Wiadomości

Nov 14, 2017
Fiskus zajrzał do kart medycznych pacjentów stomatologa. NSA uznał, że zgodnie z prawem

Dla kontroli skarbowej dane zawarte w kartach medycznych są "łakomym kąskiem" w walce z szarą strefą, dlatego szuka ona sposobów, aby z nich legalnie korzystać. Zgodność z prawem takich działań potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.


Sprawa dotyczyła PIT dentysty za 2010 r., ale w sumie objęła cztery lata podatkowe. Gabinet oferował usługi stomatologiczne, a także protetykę i implantologię. Fiskus prześwietlając rozliczenia stomatologa zarzucił mu, że dokumentacja podatkowa nie zawiera wszystkiego, co zarobił, zwłaszcza na implantach - informuje Rzeczpospolita.

Podstawą ustaleń były: rejestr pacjentów, karty pacjentów i formularze zgody na leczenie. Ustalono personalia pacjentów i wystąpiono do nich o wyjaśnienie zakresu i wysokości kwot zapłaconych za usługi. Tak ustalono rzeczywistą wartość przychodów.

Spór o rozliczenia dentysty trafił na wokandę. W skargach do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie właściciel gabinetu zarzucał, że fiskus, wykorzystując dane powzięte z kart leczenia pacjentów bez pozwolenia, dopuścił się naruszenia ich praw. WSA nie dopatrzył się jednak tego. Potwierdził, że fiskus zgromadził dane o pacjentach, ale tylko w celu ustalenia wysokości przychodów.

Błędów w działaniu fiskusa nie dopatrzył się też NSA. Zauważył, że fiskus uzyskał dokumentację medyczną z prokuratorskiego postępowania przygotowawczego. To tam pozyskano dane pacjentów, do których wystąpiono o przedstawienie rachunków od lekarza. Na podstawie ich zeznań fiskus uznał, że lekarz prowadził księgi nierzetelnie.

źródło: rp.pl