Wiadomości

Sep 14, 2016
Prezes NRPiP o kształceniu pielęgniarek: nie psujmy dobrego systemu
Kształcenie pielęgniarek i położnych ma być takie, jak w większości krajów Unii Europejskiej - podkreśliła we wtorek (13 września) prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas. Resort zdrowia zapewnia, że ostateczne decyzje ws. zmian w kształceniu jeszcze nie zapadły.

We wtorek obchodzone było 25-lecie istnienia najliczniejszego medycznego samorządu zawodowego w Polsce - Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. Z tej okazji premier Beata Szydło skierowała do pielęgniarek i położnych list, w którym zapewniała, że docenia ogromne znaczenie ich pracy.

"Polacy wiedzą, że kiedy zajdzie potrzeba mogą liczyć na Waszą troskliwą i profesjonalną opiekę. To z Państwem pacjenci mają najczęściej bezpośredni kontakt. Z całego serca dziękuję za poświęcenie, odwagę i profesjonalizm" - napisała premier w liście odczytanym podczas uroczystości.

Obecny na obchodach wiceminister Stanisław Szwed zapewniał, że resort rodziny, pracy i polityki społecznej jest otwarty na dalszą współpracę z samorządem pielęgniarskim. Wyraził nadzieję, że zawód pielęgniarki będzie doceniany również finansowo.

Małas podkreśliła, że utworzenie samorządu zawodowego pielęgniarek i położnych to efekt pracy wielu pielęgniarek i położnych wywodzących się z różnych środowisk. Przypomniała, że samorząd m.in. ustalił zasady etyki zawodowej i wspierał pielęgniarki w walce o poprawę warunków pracy. Wskazała, że po 25 latach przed samorządem stoją nowe wyzwania i problemy.

Ważnym tematem wtorkowych uroczystości był rozważany przez resort zdrowia powrót do kształcenia pielęgniarek w liceach i technikach medycznych. Małas przypomniała, że w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej prawie 40 tys. pielęgniarek ukończyło studia pielęgniarskie. Podkreśliła, że samorząd nie zgodzi się na powrót dawnego systemu kształcenia.

- Będziemy ostro bronić naszego wspólnego stanowiska, że kształcenie pielęgniarek i położnych ma być takie, jakie jest w większości krajów Unii Europejskiej i rozwiniętych krajów świata - powiedziała. Wskazała, że zachętą do podejmowania pracy w zawodzie pielęgniarki powinna być dobra płaca i odpowiednie warunki pracy.

Wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz w rozmowie z PAP powiedział, że prace nad zmianą w kształceniu pielęgniarek nadal się toczą i nie podjęto jeszcze decyzji o ostatecznym kształcie edukacji pielęgniarek.

Zapewnił, że resort nie zamierza rezygnować z kształcenia tej grupy zawodowej na poziomie licencjackim i magisterskim. Wskazał jednocześnie, że z informacji przekazanych przez wojewodów wynika, że młodzież jest zainteresowana podjęciem szkolenia zawodowego w pielęgniarstwie.

Pytany o pomysły na rozwiązanie problemu niedoboru pielęgniarek przypomniał, że przez najbliższe trzy lata ta grupa zawodowa będzie otrzymywała podwyżki.

- Jest to wydaje się znacząca zachęta, dla osób, które nie podejmują pracy ze względów finansowych - ocenił. Dodał, że dzięki środkom unijnym przeznaczanym na kształcenie, w najbliższych sześciu latach liczba absolwentów pielęgniarstwa zwiększy się o ok. 10,6 tys. osób.

Z raportu NRPiP wynika, że w Polsce przypada średnio 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat.

źródło: rynekzdrowia.pl