Wiadomości

Jul 6, 2016
Posłanki PO przeciwko obywatelskiemu projektowi ws. zakazu aborcji
Posłanki PO stanowczo zaprotestowały w środę (6 lipca) przeciwko zapisom, które znalazły się w obywatelskim projekcie ustawy całkowicie zakazującej aborcji w Polsce. Joanna Mucha przestrzegała, że nowe prawo spowoduje również zakaz in vitro i używania części środków antykoncepcyjnych.

Komitet "Stop Aborcji" złożył w Sejmie projekt ustawy, pod którym zebrał ponad 450 tys. podpisów. Projekt wprowadzić ma całkowity zakaz aborcji (która obecnie dopuszczalna jest w trzech przypadkach). Zdaniem autorów projektu obecna "oferta aborcyjna" musi zostać zastąpiona systemem wsparcia, który zapewni każdemu dziecku potrzebną pomoc, a rodzinom - poczucie bezpieczeństwa.

Była premier Ewa Kopacz zwróciła uwagę na środowej konferencji prasowej, że od 1993 roku obowiązuje w Polsce przez wielu oceniany jako bardzo konserwatywny kompromis aborcyjny, który wypracowano również przy udziale strony kościelnej.

- Naruszenie tego kompromisu, wprowadzenie ustawy, która całkowicie zakazuje aborcji w Polsce, to kolejny etap radykalizacji życia publicznego. Ustawą nie można zastąpić sumienia każdej z nas - podkreślała Kopacz.

Według Muchy, obywatelski projekt niesie za sobą szereg konsekwencji. - Podziemie aborcyjne zejdzie jeszcze głębiej, a zabiegi aborcji będą wykonywane w jeszcze bardziej niebezpiecznych warunkach, narażając życie i  zdrowie kobiet. Będą one jeszcze droższe i znowu podzielimy Polki na te, które stać na aborcję i te, których na nią nie stać - mówiła.

Jak podkreśliła posłanka wprowadzenie przepisów, które zaproponowano w projekcie obywatelskim spowoduje też zaprzestanie wykonywania badań prenatalnych, służących diagnostyce płodu, m.in. po to by w trakcie ciąży móc leczyć jego schorzenia. - Pamiętajmy o tym, że ta ustawa spowoduje de facto całkowity zakaz in vitro w Polsce - zauważyła.

- Ta ustawa spowoduje, że kobieta zgwałcona będzie bała zgłosić się na policję i poinformować o gwałcie, bo dodatkowym obciążeniem będzie prokurator, który będzie sprawdzał, czy nie jest w ciąży i czy nie będzie chciała tej ciąży usunąć - przestrzegała Mucha.

Według niej, z prokuraturą do czynienia będą miały również kobiety, które poronią, lub których płód obumrze podczas ciąży. - Pamiętajmy o lekarzach, którzy będą bali się wykonywać zabiegi absolutnie niezbędne, kiedy mamy do czynienia z ciążą pozamaciczną lub z zaśniadem - dodała Mucha.

Przekonywała, że ustawa, jeśli wejdzie w życie, spowoduje zakaz używania bardzo wielu środków antykoncepcyjnych.

Monika Wielichowska przypomniała, że w kwietniu klub PO złożył projekt uchwały Sejmu w sprawie poszanowania kompromisu aborcyjnego.

W konferencji wzięło udział ponad 20 parlamentarzystek Platformy, m.in. Henryka Krzywonos-Strycharska, Alicja Chybicka, Krystyna Szumilas, Barbara Zdrojewska, Agnieszka Pomaska i Kinga Gajewska.

Obywatelski projekt zakłada, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5; jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli śmierć dziecka spowodowała jego matka, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Matka - w myśl projektu - ma nie podlegać karze, jeśli działała nieumyślnie. Wyłączenie to - jak wskazano w uzasadnieniu projektu - dotyczy nieumyślnej formy czynów, polegającej co do zasady na niedochowaniu przez matkę dziecka poczętego ostrożności, jakiej wymaga się od osoby w jej stanie.

W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. W obywatelskim projekcie są zapisy uchylające te możliwości.

źródło: rynekzdrowia.pl