Wiadomości

Jul 1, 2016
Rzecznik Finansowy kontra bankowcy. Walka na oświadczenia z kredytami walutowymi w tle
Oskarżenia o nierzetelność, pomijanie kluczowych wyroków sądowych, narażenie kredytobiorców na koszty, a przede wszystkim o niezgodność z prawem - tak wygląda wymiana oświadczeń pomiędzy Związkiem Banków Polskich i Rzecznikiem Finansowym. Duże emocje i ostre reakcje to efekt raportu RF, z którego wynika wprost, że kredyty walutowe są nieważne z mocy prawa.

Rzecznik Finansowy: kredyty walutowe nielegalne

Na początku czerwca Biuro Rzecznika Finansowego (RF) wydało analizę "Klauzule niedozwolone w umowach kredytów »walutowych«", w której zakwestionowano m.in. waloryzację kredytu kursem walut. Według RF, jest to przede wszystkim niezgodne z przepisami prawa bankowego i kodeksu cywilnego. Naruszające interesy konsumentów miały być też zapisy pozwalające na uznaniowe ustalanie przez banki kursów walut czy też oprocentowania kredytów. To rewolucyjne podejście, bo do tej pory żadna z instytucji nie przygotowała tak odważnego opracowania na temat kredytów walutowych.

- W raporcie pokazujemy, że wiele z takich umów zawierało zapisy, które można uznać za abuzywne (nielegalne, niewiążące dla konsumentów – red.), a nawet nieważne. To oznacza, że nie wiążą kredytobiorców z mocy prawa. Dlatego banki powinny zwracać klientom część rat, które ci wpłacali na podstawie zapisów niezgodnych z prawem - powiedziała Aleksandra Wiktorow, rzecznik finansowy.

Jednocześnie Wiktorow zapowiedziała, że kredytobiorcy będą wspierani w bataliach sądowych poprzez wydawanie tzw. istotnych poglądów, które sędziowie mają prawo uwzględnić. - Wydaje się jednak, że przy tej skali problemu konieczne byłyby rozwiązania systemowe - dodaje RF.

Jeśli sądy uznałyby argumenty Rzecznika Finansowego, oznaczałoby to nieważność tzw. klauzul waloryzacyjnych. Jak to wyglądałoby w praktyce? Jeśli klient pożyczył 300 tys. zł, to taka kwota powinna być podstawą do wyliczania odsetek. Ani kapitał, ani odsetki nie powinny rosnąć wraz ze zmianą kursu waluty obcej. Taka sytuacja dotyczy jednak wyłącznie kredytów indeksowanych - tzn. takich, w umowie których znajduje się kwota kredytu walutowego wyrażona w złotych.

Ostra reakcja bankowców

Takie wnioski RF oburzyły bankowców. Wydali oni ostre oświadczenie, w którym szczegółowo punktują raport. Główne zarzuty ZBP to:

  • najważniejsze konkluzje raportu są sprzeczne z prawem polskim i unijnym
  • raport nie przedstawia pełnego obrazu sytuacji prawnej kredytobiorców, a część z nich wprowadza w błąd, narażając na bezpodstawne koszty sądowe
  • raport pomija wyroki sądów, które są sprzeczne z zawartymi w nim tezami
  • raport jest nierzetelny i mało wiarygodny (opiera się wyłącznie na skargach kredytobiorców)
  • raport może mieć poważne skutki finansowe dla gospodarki Polski, w tym obniżenie ratingu

"W ocenie ZBP prezentowanie tego typu poglądów przez Biuro Rzecznika Finansowego należy uznać za dalece niefortunne" - czytamy w oświadczeniu, pod którym podpisał się Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes związku.

Bankowcy zarzucają RF, że raport nie został poprzedzony żadnymi konsultacjami z instytucjami odpowiedzialnymi za stabilność sektora bankowego, w tym Komisją Nadzoru Finansowego, ośrodkami naukowymi, a także samym środowiskiem bankowym.

Rzecznik Finansowy kontratakuje: niuanse wyrwane z kontekstu

Biuro Rzecznika Finansowego nie pozostało dłużne bankowcom. W przygotowanej obszernej odpowiedzi  skomentowano każdy z zarzutów stawianych przez ZBP. Już na wstępie oświadczenia Aleksandra Wiktorow zarzuca bankowcom, że pewne sformułowania zostały wyjęte z kontekstu, co może wprowadzić odbiorców w błąd. Wiktorow odrzuca także stwierdzenia, jakoby to raport RF był nieobiektywny i wybiórczy.

"ZBP w swojej opinii dokonuje wyboru fragmentów raportu RF w sposób jednostronny, nieobiektywny i mogący wprowadzać odbiorców w błąd. Dodatkowo Związek nie wskazuje, co należy rozumieć pod pojęciem "wybiórcze podejście do przepisów prawa", wszak w stanowisku nie wskazano, których przepisów mających znaczenie dla analizowanych zagadnień RF, rzekomo nie wziął pod uwagę" - pisze do bankowców rzecznik.

RF odrzuca przede wszystkim tezę, że raport jest sprzeczny z prawem polskim i unijnym, zaznaczając jednocześnie, że w dokumencie poinformowano o rozbieżnych orzeczeniach sądów w Polsce.

Z kolei, w przypadku zarzutu, że tabele kursów walut nie były kwestionowane przez kredytobiorców dopóty, dopóki kurs waluty był stabilny, RF odpowiada, że... nie ma to żadnego znaczenia. "Art. 385 kodeksu cywilnego nie przewiduje bowiem, że w przypadku akceptacji danej klauzuli przez strony przez pewien okres, nie może ona być uznaną za abuzywną. Byłoby to zresztą absurdalne" - czytamy.

"Rzecznik Finansowy wyraża nadzieję, że ZBP podążając za celem pełnego zobrazowania kredytobiorcom, ich sytuacji prawnej rozważy uzupełnienie swojego stanowiska pt. "24 prawdy o kredytach walutowych" o prawomocne orzeczenia polskich sądów powszechnych, w tym Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wraz ze szczegółową argumentacją zawartą w uzasadnieniach do tych orzeczeń, które wskazywały na abuzywność klauzul waloryzacyjnych" - podsumowuje Wiktorow.

Prawnicy: raport o kredytach walutowych to nowa jakość

- Stanowisko rzecznika wyraźnie wzburzyło ZBP - komentuje mec. Marcin Szymański, partner w Kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy. - Zdumiewa zwłaszcza zarzut nierzetelności. Bankom mogą nie odpowiadać poglądy, ale to nie usprawiedliwia zarzutu nierzetelności. Emocjonalną, a wręcz agresywną argumentacją banki próbują odwrócić uwagę od faktu, że w znakomitej większości  umów były nieuczciwe postanowienia, które banki stosowały wbrew zaleceniom Komisji Nadzoru Finansowego - dodaje.

KNF już w 2008 roku wskazywała, że banki powinny określić mechanizm ustalania kursu walutowego w taki sposób, który pozwoli precyzyjnie obliczyć ratę kredytu. - Chodzi o to, żeby obie strony mogły tak samo go obliczyć. Wtedy ryzyko jest podobnie rozłożone - tłumaczy mec. Szymański.

- Opinia Rzecznika Finansowego na temat tzw. kredytów walutowych jest miażdżąca dla banków - przyznaje mec. Beata Komarnicka-Nowak, prawnik z Kancelarii Prawnej Komarnicka Korpalski. - Jeśli rzecznik ma rację, to banki nie miały prawa w tamtym czasie udzielać kredytów walutowych - dodaje.

Mec. Komarnicka-Nowak przyznaje, że są wyroki sądowe, które świadczą na korzyść bankowców. - Ale to stan przed opublikowaniem raportu - zaznacza. Według niej, raport jest pierwszym tak szerokim kompendium wiedzy o kredytach walutowych. - Sędziowie do tej pory byli skazani na samodzielne poszukiwanie wiedzy w tym zakresie, a dziś już tak nie jest. To jest nowa jakość - dodaje.

Różne wyroki sądów w podobnych sprawach dot. kredytów walutowych są jednym z argumentów ZBP, który ma przeczyć stawianej przez RF tezie. - Do tej pory linia orzecznictwa była niejednoznaczna, ale spodziewam się, że lektura tego raportu będzie dla sędziów bardzo ważna - tłumaczy mec. Komarnicka-Nowak.

Biuro Rzecznika Finansowego powstało 11 października 2015 roku z przekształcenia instytucji Rzecznika Ubezpieczonych. Do urzędu wpłynęło 99 skarg dot. kredytów w walutach obcych. Aż 75 proc. z nich była skierowana przeciwko 6 bankom: mBank, Getin Noble Bank, PKO BP, Millennium Bank, BPH oraz Raiffeisen Bank. Najwięcej skarg dotyczyło klauzul waloryzacyjnych i tabeli kursowych – aż 40 proc. oraz ubezpieczeń niskiego wkładu własnego (24 proc.).

źródło: biznes.onet.pl