Wiadomości

Jan 6, 2016
Wiceprezes NRA: w Polsce farmaceuci walczą, żeby przetrwać następny dzień
Recepty farmaceutyczne są realnym sposobem na skrócenie kolejek do lekarzy. Przedłużanie i monitorowanie terapii powinno spoczywać na barkach farmaceutów - uważa dr Marek Jędrzejczak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, który będzie startował w styczniowych wyborach na szefa NRA.


Rynek Zdrowia: - Jakie działania byłyby dla pana priorytetem w przyszłej kadencji Naczelnej Rady Aptekarskiej?
Marek Jędrzejczak: - Podstawowa kwestia do rozwiązania to nierówny dostęp aptek do leków i limitowanie ich dostaw. Na przykład - apteka zamawia 10 opakowań heparyny drobnocząsteczkowej, a dostaje tylko dwa, czyli niewielki procent zapotrzebowania.

To sytuacja zagrażająca bezpieczeństwu zdrowotnemu naszych pacjentów. Aptekarze zaprotestowali przeciwko tym praktykom. Protest na stronie internetowej Naczelnej Izby Aptekarskiej poparło ponad siedem tysięcy farmaceutów.

Kolejny problem to brak fachowców na rynku pracy, podobnie zresztą jak w innych zawodach medycznych. W przypadku farmaceutów brakuje ich dlatego, że nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o otwieranie aptek ogólnodostępnych.

Obecnie jest ok. 16 tys. aptek ogólnodostępnych, szpitalnych i zakładowych. Jednocześnie mamy niewiele ponad 30 tys. farmaceutów. Z tego względu w niektórych placówkach dostępność do farmaceutów jest ograniczona, nawet jeśli figurują w ewidencji.

Nadal są wydawane nowe pozwolenia na prowadzenie aptek. Dlatego domagamy się respektowania przepisów antykoncentracyjnych ustawy Prawo farmaceutyczne, co może zahamować niekontrolowany przyrost aptek.

Nieprzestrzeganie tych przepisów doprowadza do monopolizacji na rynku farmaceutycznym. W ochronie zdrowia jest to tendencja patologiczna. Na zmonopolizowanym rynku aptecznym najważniejszy jest zysk, a pacjent i jego faktyczne potrzeby są na drugim planie.

Poza tym nie ulega wątpliwości, że monopolizacja usług świadczonych na rynku aptecznym pozbawia pacjenta możliwości wyboru apteki i niejako uzależnia go od podmiotu posiadającego dostatecznie wysoki udział w rynku aptek ogólnodostępnych.

Farmaceuci w większości krajów Unii Europejskiej racjonalizują terapię pacjentów, rozwiązują problemy lekowe, zmniejszają koszty leczenia społeczeństwa poprzez realizację usług w ramach opieki farmaceutycznej.

W Polsce farmaceuci walczą, żeby przetrwać następny dzień lub idą do pracy w placówce, gdzie szef marketingu będzie ich zmuszał do "wciskania" pacjentom nowego suplementu diety, bo przecież od tego może zależeć premia na koniec miesiąca.

- Mają Państwo konkretne propozycje zmian?
- Naczelna Rada Aptekarska przedstawiła ministrowi zdrowia pakiet zmian ustawowych, który nazywaliśmy mapą potrzeb usług farmaceutycznych. Zmiany te są częściowo zaczerpnięte z regulacji obowiązujących w zachodniej Europie i wskazują czynniki regulujące liczbę aptek zgodnie z zapotrzebowaniem społecznym. Apteki muszą być rozmieszczone równomiernie, tak jak inne placówki ochrony zdrowia.

Dostęp do usług farmaceutycznych dla wszystkich obywateli naszego kraju musi być porównywalny. Tymczasem są w Polsce małe miejscowości bez aptek; na ich terenie znajdują się czasami punkty apteczne, które nie zapewniają pełnej usługi farmaceutycznej. Czyli, krótko mówiąc, o rozmieszczeniu aptek muszą decydować dwa czynniki - demograficzny i geograficzny.

Mapa potrzeb usług farmaceutycznych wzorowana jest na mapie potrzeb zdrowotnych kraju. Gwarantuje ona nie tylko równomierne rozmieszczenie aptek, ale również możliwość optymalnego zatrudnienia farmaceutów. Co więcej, likwidowałaby także problem dyżurów aptek w nocy, święta i dni wolne od pracy.

- W jaki sposób mapa rozwiązałaby ten ostatni problem?
- Analiza kosztów dyżurów aptek na obszarze całego kraju wykazała, że wynoszą one łącznie około 110 mln zł rocznie. Normy prawne zawarte w art. 94 ustawy Prawo farmaceutyczne, a dotyczące zapewnienia przez apteki ogólnodostępne dostępności do usług farmaceutycznych w porze nocnej, w niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy budzą poważne wątpliwości co do zgodności z konstytucyjnymi zasadami demokratycznego państwa prawa.

Wskazane byłoby przyjęcie w ustawie Prawo farmaceutyczne regulacji przewidujących na przykład przeznaczanie przez gminy określonych kwot w swych budżetach na finansowanie działalności aptek w porze nocnej i w święta.

Na razie władze lokalne nie chcą zastosować żadnej formy pomocy finansowej - nie tylko odmawiają zwrotu kosztów, które wiążą się z pełnieniem dyżurów, ale nawet wprowadzenia zwolnień lub obniżenia podatków od nieruchomości dla właścicieli aptek.

Można zadać pytanie: czy znalazłby się choć jeden lekarz, który chciałby za darmo dyżurować w nocy? Prawdopodobnie nie. Jesteśmy za tym, by realizować nasza ustawową powinność, czyli zapewnić pacjentom dostępność do leków w porze nocnej, w niedziele, święta i inne dni wolne od pracy, ale należy zagwarantować na ten cel odpowiednie środki finansowe.

Gdybyśmy stworzyli mapę potrzeb usług farmaceutycznych, wiadomo byłoby, którym aptekom trzeba bezwzględnie zapewnić zwrot kosztów poniesionych w związku z pełnieniem dyżurów. Mówimy przede wszystkim o aptekach położonych na uboczu, w małych miejscowościach.

Znaczna część działających tam aptek boryka się obecnie z problemem utrzymania płynności finansowej. Koszty nocnych dyżurów to dodatkowy ciężar, pogłębiający problemy finansowe indywidualnych aptek.

- Wspomniał pan o opiece farmaceutycznej. Czy powinna to być udokumentowana i refundowana usługa świadczona w aptekach?
- Na opiekę farmaceutyczną składa się wiele usług. Jest to proces udokumentowany, na który pacjent musi wyrazić zgodę. W takiej dokumentacji, oprócz danych chorego, znajdą się też informacje na temat produktów leczniczych, które zażywa i schorzeń, na które cierpi.

Mówimy o opiece refundowanej ze środków publicznych. Do realizacji usług składających się na opiekę farmaceutyczną będzie mógł przystąpić każdy farmaceuta, a raczej właściciel apteki, jeżeli spełni wymogi farmaceutycznego zatrudnienia.

To nie będą wysoko finansowane usługi. Ale jeśli spojrzymy na Wielką Brytanię, USA lub Niemcy, to usług jest na tyle dużo, że pod względem finansowym opłacają się one naszym zachodnim kolegom.

Obecnie trwają rozmowy z przedstawicielami rządu, którzy muszą znaleźć środki na sfinansowanie takich usług. Na początku nie będzie ich dużo. Na razie chcemy skoncentrować się na trzech usługach. Pierwsza to przegląd leków. Pacjent w ciągu roku miałby możliwość dwukrotnie bezpłatnie skorzystać z takiego przeglądu i za każdym razem, gdy otrzyma nowy lek.

Chodzi szczególnie o pacjentów leczonych przewlekle. W sytuacji gdy lekarz zamieni lek na inny, chory mógłby w aptece sprawdzić, czy nie będzie on kolidował z innymi produktami leczniczymi.

Oczywiście, takich przeglądów można będzie wykonać więcej niż dwa rocznie. Ale wtedy nie będzie to już usługa refundowana przez państwo, tylko wykonywana na koszt pacjenta. Apteki będą weryfikować, czy pacjent wykorzystał już limit bezpłatnych przeglądów.

Drugą usługą byłoby przystosowanie pacjenta do specyficznej postaci leku. Głównie chodzi o leki stosowane w obturacyjnych chorobach dróg oddechowych, takich jak astma, POChP, stany zapalne dróg oddechowych. Przy zmianie postaci leku pacjent musi być poinformowany, jak go stosować. Oczywiście cały proces musi być udokumentowany

Następną usługą, którą proponujemy rządowi, jest wystawianie recept farmaceutycznych na leki refundowane. Tę procedurę możemy rozpocząć realizować od razu. Farmaceutów nie trzeba w tym zakresie szkolić. Jeśli pacjenta nie stać na wykupienie jednorazowo leków na 6 miesięcy terapii, może wykupić leki na miesiąc leczenia; a na pozostałe dostanie receptę od farmaceuty.

W tym przypadku musimy mieć dostęp do informacji, czy pacjent jest ubezpieczony. Recepty farmaceutyczne są realnym sposobem na skrócenie kolejek do lekarzy. Przedłużanie i monitorowanie terapii powinno spoczywać na barkach farmaceutów.

- Czy obecny przepis dotyczący zakazu reklamy aptek powinien być utrzymany?
- Stanowczo opowiadam się za utrzymaniem zakazu reklamy aptek i ich działalności. Konieczne są skuteczne działania organów państwa zobowiązanych do sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem tego zakazu.

źródło: rynekzdrowia.pl