Wiadomości

Dec 2, 2015
W przyszłym roku polska lecznicza żywność pojawi się w sklepach. Czy podbije Europę?
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu opublikował informację o przetargu umożliwiającym nabywanie licencji na technologie pozwalające na przygotowywanie bioaktywnej żywności. Produkty (m.in. ciastka, pieczywo, makarony), na które można kupić licencje, wytworzono w ramach projektu pn. Nowa żywność bioaktywna o zaprogramowanych właściwościach prozdrowotnych.

Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wraz z zespołami z pięciu innych uczelni pracowali nad rewolucyjnym rozwiązaniem od 2010 roku. Dostali ponad 35 milionów złotych z Programu Innowacyjna Gospodarka.

Kierownik projektu, prof. Józef Korczak, informuje w Newsweeku, że w najbliższym czasie zostaną podpisane pierwsze umowy o sprzedaży licencji (produkty powinny zacząć pojawiać się w sprzedaży na początku przyszłego roku). Ma nadzieję, że żywność trafi nie tylko na polski rynek, lecz zagości na stołach w całej Unii Europejskiej, gdyż producenci będą starali się o certyfikaty Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności. Dzięki temu będzie mogła być sprzedawana ze specjalnym oznaczeniem jako prozdrowotna.

Jak pisaliśmy w portalu rynekzdrowia.pl, stworzona przez polskich naukowców bioaktywna żywność ma pomagać w leczeniu otyłości, nadciśnienia, cukrzycy typu pierwszego oraz anemii związanej z nieswoistym stanem zapalnym jelit.

 

Profesor Korczak twierdzi, że produkty przygotowane przez jego zespół wcale nie muszą być drogie. Wyjaśnia, że sam proces produkcyjny jest tani. Podczas badań, dzienny koszt 8-10 porcji żywności, którą karmiono pacjentów, wynosił od 11 zł do 17 zł.

- Nie oznacza to oczywiście, że za tyle kupimy produkty w sklepie. Na początku, prawdopodobnie będą kosztowały sporo, ale z czasem ich cena spadnie i ustabilizuje się - przewiduje naukowiec.

Źródło: rynekzdrowia.pl