Wiadomości

Oct 8, 2015
Raport: jak zwiększyć dostępność nowoczesnych terapii onkologicznych
Polska onkologia wymaga natychmiastowych zmian - przekonywali w środę (7 października) eksperci podczas spotkania w siedzibie Pracodawców RP, na którym zaprezentowano raport EY "Innowacyjne Terapie Onkologiczne - propozycje poprawy polskiego systemu opieki onkologicznej".

W raporcie wybranych zostało kilka przykładów rozwiązań stosowanych w innych państwach. Wyodrębnione zostały także dwa scenariusze pozwalające na poprawę dostępności innowacyjnych leków onkologicznych w Polsce.

Prezentując raport Jakub Szulc były wiceminister zdrowia, ekspert sektora ochrony zdrowia w EY, zwrócił uwagę, że w Polsce na ochronę zdrowia wydaje się znacznie mniej, niż wynosi średnia w OECD (blisko 7 proc. PKB). W naszym przypadku to zaledwie 4,5 proc. PKB.

- Są jednak kraje, które pozostają na poziomie rozwoju gospodarczego zbliżonym do Polski lub niższym, ale jednak pięcioletnia przeżywalność chorych na nowotwory jest tam większa niż u nas. To wyraźny sygnał, że należy coś z tym zrobić - wskazał.

Jakub Szulc wymienił czynniki wpływające na skuteczność leczenia onkologicznego w danym kraju: w 30 proc. decyduje tu organizacja leczenia, w 25 proc. zarządzanie strategiczne i w 45 proc. dostępność zasobów, w tym innowacyjnych terapii. - Co ciekawe, im PKB danego kraju jest niższe, tym większy okazuje się wpływ czynnika dostępności zasobów na skuteczność leczenia - dodał.

Zaznaczył, że jeśli chodzi o organizację leczenia, mamy od 1 stycznia pakiet onkologiczny, który, mimo licznych zastrzeżeń, skrócił jednak czas do rozpoczęcia leczenia, co pozostaje niekwestionowaną wartością.

W przypadku zarządzania strategicznego pojawia się jednak problem, bo Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych obejmuje tylko pewne zakresy, m. in. doposażenie w sprzęt oraz kształcenie lekarzy. Z kolei Strategia Walki z Rakiem jest dokumentem opracowanym przez Polskie Towarzystwo Onkologiczne we współpracy z innymi towarzystwami naukowymi i nie ma charakteru powszechnie obowiązującego.

Są gotowe rozwiązania
W Polsce, spośród 30 najbardziej powszechnych leków innowacyjnych stosowanych w onkologii na obszarze 13 porównywanych krajów UE dostępne w systemie refundacyjnym bez żadnych ograniczeń są tylko dwa (16 jest refundowanych z ograniczeniami).

- Jesteśmy też na przedostatnim miejscu pod względem czasu, jaki upływa od dopuszczenia leku do obrotu do momentu, kiedy jest dostępny dla pacjentów w danym kraju. Trzeba zatem zastanowić się czy i w jaki sposób możemy zwiększyć dostępność - mówił Jakub Szulc.

Wskazał, że raporcie wybranych zostało kilka przykładów rozwiązań stosowanych w innych państwach. Wyodrębnione zostały także dwa scenariusze pozwalające na poprawę dostępności innowacyjnych leków onkologicznych w Polsce. Pierwszy to optymalizacja procesu refundacji w ramach programów lekowych w oparciu o podejście stosowane we Francji, drugi - wydzielenie dodatkowych środków na finansowanie innowacyjnych terapii przeciwnowotworowych, np. w formie dedykowanego funduszu, w oparciu o rozwiązania belgijskie i brytyjskie.

- Warto zauważyć, że obie opcje nie wykluczają się wzajemnie i mogą być realizowane równolegle - stwierdził ekspert EY.

Dodał, że dedykowany fundusz przeznaczony na finansowanie innowacyjnych terapii onkologicznych jest rozwiązaniem, które sprawdziło się w Wielkiej Brytanii, gdzie powołano Cancer Drugs Fund.

Podstawowym celem polskiego funduszu byłoby maksymalne wsparcie pacjentów onkologicznych poprzez udostępnienie im nowoczesnych terapii. Lekarze prowadzący leczenie mieliby z kolei możliwość podejmowania decyzji dotyczącej wyboru najskuteczniejszej potencjalnie metody leczenia. Fundusz powinien też przewidywać transparentną i szybką ścieżkę dostępu do leczenia. Takie działanie prowadziłoby do poprawy całkowitego czasu przeżycia, a także jakości życia pacjentów onkologicznych.

Ile to kosztuje?
Dodatkowy koszt sfinansowania zużycia poszczególnych leków na poziomie odpowiadającym co najmniej 67 proc. przeciętnego zużycia w analizowanej grupie kilkunastu krajów UE wyniósłby 894 mln zł. Jest to kwota, która powinna zostać przeznaczona na leki innowacyjne poza środkami przeznaczanymi dotychczas (526 mln zł w okresie od IV kwartału 2013 r. do III kwartału 2014 r.).

Twórcy raportu zwracają uwagę, że można przyjąć, iż zwiększenie nakładów na leki innowacyjne mogłoby zmniejszyć wydatki na leki z programów lekowych i chemioterapii. Przy założeniu takiego obniżenia wydatków o 20 proc. koszt realizacji zadań funduszu wymagałby dodatkowych 663 mln zł.

Z drugiej strony, zakładając dostępność wszystkich 30 najbardziej powszechnych innowacyjnych leków przeciwnowotworowych na poziomie nie niższym niż 100 proc. średniej w porównywanej grupie krajów i jednoczesnym spadku o 20 proc. kosztów finansowania pozostałych leków przeciwnowotworowych, ogólny koszt finansowania leków onkologicznych w Polsce wzrósłby o 1,285 mld zł w porównaniu z obecnym poziomem.

W ocenie prof. Jacka Jassema, byłego przewodniczący ZG PTO, kierownika Kliniki Onkologii I Radioterapii GUMed, działania prowadzące do poprawy sytuacji w polskiej onkologii są niezbędne. Ekspert przypomniał, że Strategię Walki z Rakiem przekazał na ręce ministra zdrowia w czerwcu 2014 r. O tamtej pory nie zrobiono niczego, aby nadać jej charakter obowiązujący.

Nieubłagana epidemiologia
Wyręczyliśmy polskie państwo, które miało obowiązek opracowania Cancer Planu. Sami zebraliśmy pieniądze (kilkaset tysięcy złotych) na ten cel. Obecnie mamy poczucie, że nasze wysiłki nie zostały docenione. Polska nadal nie ma tak ważnego dokumentu. Jeśli chodzi o Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych, warto mieć świadomość, że to tylko szumna nazwa: mówimy o programie pomocowym, dotyczącym jedynie wybranych dziedzin - mówił profesor.

Nie napawa także optymizmem cel nowej edycji NPZChN. Jeśli obecnie Polska jest w tyle, jeśli chodzi o wyniki leczenia onkologicznego, w stosunku nie tylko do najbardziej, ale i średnio rozwiniętych krajów UE, a dążymy do poprawy sytuacji w tym zakresie o ok. 1 proc., to za dziesięć lat dystans dzielący nas od innych będzie jeszcze większy - wskazał prof. Jassem.

- Epidemiologia jest nieubłagana: w Polsce mamy obecnie grupę chorych na nowotwory liczącą ok. 310 tys. osób. Dodatkowo prognozuje się, że w ciągu najbliższej dekady zachorowalność na choroby nowotworowe wzrośnie ze 160 tys. przypadków rocznie do 185 tys., co oznacza, że za dziesięć lat grupa chorych może liczyć już 350 tys. osób - przypomniał Jakub Szulc.

Rak jest ponadto obecnie drugim w kolejności zabójcą, zaraz po chorobach układu krążenia, ale w ciągu dekady wysunie się na pierwsze miejsce - dodał.

Koszty związane z nowotworami dotyczą nie tylko samego leczenia. Istotne są także koszty pośrednie, obejmujące straty gospodarki wynikające z faktu, iż obywatele chorują na nowotwory złośliwe, tracą zdolność do pracy i przedwcześnie umierają. Szacuje się, że polska gospodarka traci rocznie z tego tytułu ok. 17 mld zł, tj. ok. 1 proc. PKB. W 2025 r. może to już być 1,3 proc. PKB.

Źródło: rynekzdrowia.pl