Wiadomości

Jul 25, 2015
Specjalista: osoby z alergią pokarmową powinny uważać na egzotyczne dania
Osoby cierpiące na alergię pokarmową powinny zachować szczególną ostrożność podczas egzotycznych podróży i świadomie wybierać to, co jedzą. Wiele dań kuchni orientalnej ma w składzie bardzo silne alergeny - ostrzega alergolog prof. Barbara Rogala.

Ich spożycie może być śmiertelnie groźne dla osób uczulonych na te składniki pokarmowe.

Na alergię pokarmową cierpi - według różnych badań - od 2 do 4 proc. dorosłej populacji. Nieco większy odsetek chorych notuje się wśród dzieci. Najsilniejszymi alergenami są orzechy - przede wszystkim ziemne (arachidowe), owoce morza, sezam, kiwi, ryby oraz soja.

- Zagrożeniem dla osoby uczulonej są ukryte alergeny. Przy aktualnych zasadach przemysłowego przygotowywania żywności orzeszki arachidowe dodaje się do bardzo wielu potraw. Są wszechobecne w słodyczach sprzedawanych w marketach, a w kuchni orientalnej są dodawane do głównych posiłków. Otrzymując oryginalnie podane danie klient restauracji może nie mieć pojęcia - jeśli się tym nie zainteresuje - że to danie zawiera orzechy, czy sezam, na które on jest uczulony - wyjaśniała PAP prof. Rogala, która kieruje Oddziałem Alergologii i Immunologii Klinicznej w Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.

Jak podkreśliła, w dobie, kiedy różne restauracje na całym świecie oferują dania o bliżej nieokreślonym składzie, zagrożenie u osoby z alergią pokarmową jest zwiększone, dlatego trzeba mieć tę świadomość i zachować ostrożność.

- Każdy pacjent z takim problemem powinien być bardzo szczegółowo poinformowany, czego się ma bać, kiedy nie przesadzać z niepokojami, a kiedy powinien zastosować leki. Każdy chory, który przebył uogólnioną reakcję anafilaktyczną, powinien mieć też stale przy sobie strzykawkę z adrenaliną, która pozwoli zapobiec tragicznym skutkom wstrząsu anafilaktycznego - ciężkiej reakcji alergicznej, stanowiącej bezpośrednie zagrożenie życia - dodała prof. Rogala.

Należy również pamiętać o sytuacji, którą nazywa się potocznie "syndromem imprezy" - to ryzyko wystąpienia ciężkiej anafilaksji, który może się rozwinąć w wyniku ekspozycji na alergen w połączeniu z wysiłkiem fizycznym i alkoholem, a więc w sytuacji nierzadkiej podczas wakacji.

- To tzw. sumacyjna przyczyna wystąpienia niebezpiecznej dla życia reakcji anafilaktycznej. Sam alergen jej nie wywoła, ale w połączeniu z wysiłkiem fizycznym czy alkoholem może dojść do wstrząsu. Zarówno wysiłek, jak i alkohol uszkadza w pewnym stopniu połączenia ścisłe między komórkami nabłonka przewodu pokarmowego i ułatwia penetrację alergenów - wyjaśniła prof. Rogala.

Jak zaznaczyła, alergia pokarmowa, podobnie jak alergia na leki, należy do trudnych tematycznie obszarów praktycznej alergologii, ponieważ objawy mogą się pojawiać ze strony różnych układów i narządów. Najczęstszym objawem jest pokrzywka - swędzące zmiany skórne.

- Trudność polega na tym, że nie ma jednoznacznie przydatnych testów medycznych, które pozwalają od razu powiedzieć, że mamy do czynienia z istotną klinicznie alergią na określony pokarm - zaznaczyła profesor.

- Nie jesteśmy jednak całkowicie bezradni. Diagnostykę powinien przeprowadzić wnikliwy, doświadczony alergolog w oparciu o dane z wywiadu, obraz kliniczny tej domniemanej alergii i szereg testów, począwszy od podstawowych w diagnostyce alergologicznej testów skórnych, oznaczenie swoistych IgE w surowicy krwi, do próby prowokacyjnej włącznie. O wyborze metody decyduje alergolog zależnie od całości obrazu klinicznego i zgłaszanych przez pacjenta dolegliwości - podkreśliła.

Według profesor pacjenci nieraz nadinterpretują swoje dolegliwości, uznając za alergię pokarmową objawy znacznie mniej groźnej nietolerancji pokarmowej na określone produkty.

- Nietolerancja pokarmowa nie jest mediowana immunologicznie, to dyskomfort zdrowotny, ale nie występuje zagrożenie wstrząsem anafilaktycznym, w efekcie którego zgony zdarzały się również w Polsce - podsumowała prof. Barbara Rogala.

Źródło: rynekzdrowia.pl