Wiadomości
- Korzyści wynikające ze stosowania okołooperacyjnej karty kontrolnej to m.in. jednoznaczna identyfikacja pacjenta, demokratyzacja komunikacji w zespole w trakcie zabiegu, wymuszenie oznaczania miejsca operowanego i zwrócenie uwagi zespołu na kwestie bezpieczeństwa - zaznacza Marcin Kalinowski z Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia (CMJ).
Okołooperacyjna karta kontrolna (OKK) została zaadaptowana przy współpracy z WHO przez CMJ w grudniu 2009 r. i udostępniona (wraz z przewodnikiem wdrażania) na stronie CMJ. W tym samym roku wymóg stosowania karty kontrolnej na blokach operacyjnych wprowadzono do programu akredytacji szpitali.
Kiedy trzeba - powstrzymać zespół
W lipcu 2011 r. stosowanie karty kontrolnej zostało zarekomendowane szpitalom przez Ministerstwo Zdrowia, a w 2013 r. wprowadzano jej adaptacje dla 8 specjalności zabiegowych. Ogólnooperacyjne karty kontrolne są rekomendowane przez konsultantów krajowych i dostępne na stronie CMJ.
Karta dzieli zabieg operacyjny na 3 kolejne etapy: przed podaniem znieczulenia, przed nacięciem oraz w trakcie i po zamknięciu rany. Lekarze m.in. potwierdzają tożsamość pacjenta, upewniają się, że niezmywalnym flamastrem zaznaczono miejsce nacięcia zgodnie z dokumentacją. Przed wykonaniem cięcia lekarz operujący m.in. raz jeszcze, zwracając się do zespołu, prosi o potwierdzenie miejsca operowanego.
Wśród trudności z wdrożeniem karty wymieniane są m.in.: brak liderów checklisty, brak nadzoru nad wdrożeniem, postrzeganie karty jako dodatkowe obciążenie pracą.
- Istnieje też, dość istotny u nas, problem autoryzacji OKK - dodaje Marcin Kalinowski.
Jego powody w pewnym stopniu może wyjaśniać uwaga poczyniona przez twórców przewodnika "Podstawy wprowadzenia okołooperacyjnej karty kontrolnej" (opracowany na podstawie Implementation manual surgical safety checklist) dostępnego na stronie CMJ: "Wyznaczenie osoby koordynującej kartę może prowadzić do powstania antagonizmu w relacjach z pozostałymi członkami zespołu, gdyż koordynator może i powinien powstrzymać zespół od przejścia do kolejnej fazy zabiegu nim uzyska potwierdzenie określonego wymogu".
Mniej błędów
Jak wynika m.in. z danych WHO, tam gdzie przyjęto OKK ryzyko błędów zmniejszyło się o ponad 33 proc, a ryzyko śmierci pacjenta o 50 proc.
Stosowanie karty nie likwiduje ryzyka powstawania błędów medycznych, mimo wszystko jednak wyraźnie je zmniejsza. To zasadniczy, obok wymogów akredytacyjnych, powód dla którego rośnie liczba szpitali stosujących procedury kontrolne wg OKK.
W 2015 r. stosowanie ogólnooperacyjnej karty kontrolnej zadeklarowały w CMJ: Centrum Medyczne "Żelazna" Sp. z o.o. Szpital Specjalistyczny św. Zofii w Warszawie, Powiatowe Centrum Zdrowia w Kamiennej Górze Sp. z o.o., Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. Św. Jana z Dukli w Lublinie.
- Na decyzję o wprowadzeniu ogólnooperacyjnej karty kontrolnej wpływ miało niewątpliwie kilka faktów: jest zalecana zarówno przez Towarzystwo Chirurgów Polskich jak i Polskie Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii, jest wymogiem przy przystąpieniu do programu akredytacyjnego, a przede wszystkim - jak wynika ze statystyk - ma istotny wpływ na zmniejszenie powikłań czy zdarzeń niepożądanych w okresie okołooperacyjnym - mówi nam Elżbieta Tomaszewska, kierownik bloku operacyjnego w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie.
Potwierdza, że wprowadzeniu i stosowaniu karty towarzyszą pewne trudności: wyznaczenie koordynatora karty, przekonanie zespołu do zasadności wprowadzenia OKK, ciągłe czuwanie i kontrolowanie samych siebie, by wypełnianie karty nie stało się techniczną rutyną.
Decyzja: stosujmy
Jak jednak uważa, przy ciągle wzrastającej liczbie zabiegów i procedur każdy element pozwalający na wzrost bezpieczeństwa pacjenta i minimalizujący ryzyko powikłań - a takim jest OKK - wydaje się być godny uwagi, choćby nawet powielał już istniejącą dokumentację.
- Poza tym, ujęcie na jednej karcie kontrolnej działań osób reprezentujących różne specjalności przypomina o tym, że bezpieczeństwo pacjenta we współczesnej chirurgii jest wypadkową działań całego zespołu i zwykłe niedbalstwo jednego ogniwa może zniweczyć kunszt pozostałych - dodaje Elżbieta Tomaszewska.
Specjaliści zaznaczają zgodnie, że istotne dla zminimalizowania ryzyka zaistnienia błędów medycznych jest nie tyle deklaratywne wprowadzenie OKK, co faktyczne stosowanie procedur przez nią wymaganych.
Źródło: rynekzdrowia.pl