Wiadomości

May 24, 2015
Wybory prezydenckie. Skoro młodzi tak głosowali, to uważają, że ich aspiracje nie są spełnione. Ale może ich czekać gorzki zawód [MICHNIK]
Andrzej Duda został wybrany na podstawie pewnej konstytucji. Jego obowiązkiem jest być jej strażnikiem. On dostał mandat na sprawowanie urzędu, a nie dostał mandatu na destrukcję państwa demokratycznego

Michał Wybieralski: Sondaże wskazują na to, że Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie. To powrót IV RP?


Adam Michnik: - Ktokolwiek wygrał, jutro się obudzimy w innej Polsce. Po pierwsze, ten model Polski, państwa niepodległego, demokratycznego, stabilnego, ze wzrostem gospodarczym, w UE i w NATO, bez cenzury, wszystko to nie zadowala większości wyborców. Zagłosowali inaczej w imię zmiany. Jakiej zmiany - dokładnie nie wiemy. Jedno, co wiemy, to to, że "ma to być zmiana na lepsze" i że za Andrzejem Dudą stoi PiS, Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński i całe to towarzystwo.

Trzeba po pierwsze, Andrzejowi Dudzie pogratulować. Trzeba powiedzieć jasno - taki jest werdykt demokracji, nie wolno mówić, że wybory były sfałszowane czy że to prezydent nielegalny, przypadkowy. Andrzej Duda został wybrany na podstawie pewnej konstytucji. Jego obowiązkiem jest być jej strażnikiem. On dostał mandat na sprawowanie urzędu, a nie dostał mandatu na destrukcję państwa demokratycznego. Pierwsza tura wskazała, że to jest rewolta generacyjna. Młodzi ludzie głosujący na Pawła Kukiza domagają się zmiany jeszcze bardziej radykalnej. Zmiany, która ma jakby odrzucić dotychczasowe procedury i obyczaje i ma zapanować coś zupełnie nowego. Nie wiemy, co to ma być. Kukiz mówił konkretnie tylko o JOW. Przypuszczam, że bardzo wielu jego wyborców nie wiedziało nawet, na czym to polega. To były głosy frustracji, niezadowolenia. To jest pokolenie, które dało znać o swoim niezadowoleniu, frustracji. Teraz będzie wchodziło na główną scenę. Bezsporne jest, że to, co zaproponują, będzie czymś nowym. Będzie to podwójna zmiana - bo dochodzi też do głosu partia Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza, ponieważ ten wynik wskazuje na pewną dynamikę w polityce, w wyborach parlamentarnych PiS ma poważne szanse. Kiedy ma prezydenta, przestaje być niekoalicyjny.

Dlaczego Andrzej Duda wygrał? Czy tylko dlatego, że wyborcy uznali go za obietnicę zmiany?

- Dla mnie on był kompletnie nieprzekonujący. Ja bym na niego nie głosował i nie do końca rozumiem argumenty ludzi, którzy na niego głosowali. Co innego, gdyby naprzeciw niego stał ktoś o orientacji lewicowej. Wtedy odróżniałby się od Bronisława Komorowskiego. Ale Komorowski był przez całe życie katolikiem o orientacji tolerancyjnej. To nie był katolicyzm radiomaryjny, ale raczej kardynała Nycza. Konserwatywny, ale tolerancyjny. Otwarty na inne myślenie. Nawet ten czynnik wyznaniowy nie odegrał zasadniczej roli. Rolę odegrała potrzeba zmiany.

Przegrał Bronisław Komorowski, czy przegrała PO?

- I on, i PO. To efekt zmęczenia. Skoro młodzi głosowali na Kukiza czy Dudę, to uważają, że ich aspiracje nie zostały spełnione. Ale tych ludzi może czekać gorzki zawód. Za dwa lata mogą sobie pluć w twarz i przeklinać ten moment, kiedy dziś wrzucali kartę wyborczą do urny.

Bardzo chciałbym się mylić, może będziemy zaskoczeni i okaże się, że Andrzej Duda będzie dobrym, samodzielnie myślącym, demokratycznym, uczciwym prezydentem RP.

Jak prognozujesz, jakim prezydentem będzie Duda: PiS-u, czy demokratycznej Polski?

- Za wcześnie na takie prognozy. Dziś prognozować można tylko na podstawie tego, co myślało się wczoraj. A wczoraj o tym nie myślałem, bo głosowałem z przekonaniem na Bronisława Komorowskiego.

Zwycięstwo Dudy poniesie PiS do wyborów parlamentarnych? A może pomoże PO zmobilizować wyborców, by pełnia władzy nie przeszła w ręce partii Jarosława Kaczyńskiego?

- Dynamika będzie po stronie PiS, ale znowu mogę się mylić. Może być inaczej, może się okazać, że to tak zmobilizuje PO, że odnajdzie nowy język, nowe twarze, nowe postulaty i przestanie funkcjonować jako partia establishmentu. Będzie umiała sformułować jakąś strategię nadziei.

Jeżeli PiS przegra wybory parlamentarne, wokół Dudy może powstać wewnątrzpartyjna opozycja? Duda może zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego w PiS?

- Pozycja Kaczyńskiego w PiS jest taka jak w PAX była pozycja Bolesława Piaseckiego. Nienaruszalna.

Źródło: wyborcza.pl