Wiadomości
Jak już informowaliśmy, szpital w Zduńskiej Woli skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko swojej byłej pacjentce, która urodziła martwe dziecko. Zduńskowolski Szpital Powiatowy Spółka z o.o. zarzuca kobiecie pomówienie. Jej obrony podjął się warszawski adwokat, mec. Wojciech Bielski.
Według dyrekcji szpitala kobieta złamała prawo, opowiadając reporterce Dziennika Łódzkiego o tym, jak urodziła martwą córeczkę.
W artykule Agnieszka F. nie jest wymieniona z imienia i nazwiska. Występuje jako anonimowa pacjentka, która mówi: "Akurat na ten dzień miałam wyznaczoną wizytę w poradni" - czytamy w artykule, za który Agnieszka F. została oskarżona przez lecznicę.
"Poszłam, zrobiono mi KTG i USG, usłyszałam, że jest bardzo słabe tętno dziecka. A chwilę później, że nie ma już szansy na uratowanie i mam urodzić martwy płód. Nikt nie próbował ratować dziecka. Jestem przekonana, że gdyby od razu zareagowano, zrobiono cesarskie cięcie, to dziecko urodziłoby się żywe" - opowiadała pacjentka.
- Uważamy, że ten artykuł jest pomówieniem i nie przedstawia stanu zgodnego z prawdą - mówi Małgorzata Kabalska-Stasiak, dyrektor medyczna szpitala w Zduńskiej
O pomoc kobiecie zaapelowała Fundacja "Rodzić po Ludzku", apelując o pomoc prawną dla pacjentki. Po ogłoszeniu apelu fundacja mogła przebierać w propozycjach od prawników. O pomoc poprosiła warszawskiego adwokata Wojciecha Bielskiego. Prawnik zgodził się pomóc kobiecie.
Dlaczego? - Z obowiązku zawodowego - mówi. - Jestem adwokatem w czwartym pokoleniu i dla mnie to oczywiste, że gdy dzieje się coś takiego, chcę pomóc. Sprawa pani Agnieszki jest bulwersująca. Wygląda, jakby szpital chciał jej zamknąć usta i ją zastraszyć - powiedział prawnik Gazecie Wyborczej.
Źródło rynekzdrowia.pl