Wiadomości

Mar 11, 2015
Ustawa o zdrowiu publicznym to wydarzenie przełomowe
Projekt ustawy o zdrowiu publicznym opracował zespół ekspertów związanych z tym obszarem. Podstawą był wcześniej przygotowany projekt ustawy, ale ambicją Beaty Małeckiej-Libery, wiceminister zdrowia i pełnomocniczki rządu ds. zdrowia publicznego, było przygotowanie dokumentu, który aktualizowałby część rozwiązań - pisze Maciej Bogucki, partner w firmie konsultingowej Cogno medical, ekspert i wykładowca Uczelni Łazarskiego.

 

Maciej Bogucki FOT. PTWP

Ten projekt ewoluuje. W obecnym kształcie przewiduje powstanie komitetu sterującego, składającego się z osób pracujących w różnych resortach, w randze wiceministrów. To rozwiązanie jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom środowiska, by problem zdrowia publicznego potraktować interdyscyplinarnie. Zespołem będzie kierować pełnomocnik ds. zdrowia publicznego wyznaczany przez premiera.

Sama ustawa liczy kilkanaście stron. Nie jest to więc zbyt obszerny dokument. Istotne jest to, że nawiązuje silnie do Narodowego Programu Zdrowia (NPZ). Program stanowi wypełnienie treścią założeń ustawy. Obecna jego edycja wkrótce się kończy i potrzebujemy wersji na kolejne lata.

Czyt. Ustawa o zdrowiu publicznym jeszcze w tej kadencji?

Przygotowanie i procedowanie projektu ustawy wydaje się prostsze do przeprowadzenia tak, by zdążyć przed końcem kadencji obecnego Sejmu. Wejście w życie ustawy planowane jest na 1 stycznia 2016 roku. Równoległe prowadzone będą prace nad NPZ. Ponieważ jednak przygotowanie programu jest trudniejsze, działania te potrwają dłużej. W odróżnieniu od ustawy, prace nad programem mogą być kontynuowane nawet po zmianie obecnego układu politycznego. Prawdopodobne wejście w życie tego dokumentu to połowa 2016 roku.

Moim zdaniem, przygotowanie ustawy o zdrowiu publicznym jest przełomowym krokiem. Jej pojawienie się w przestrzeni prawnej i faktycznej jest krytycznym momentem do uruchomienia aktywności w obszarze zdrowia publicznego. Przez ostatnie 25 lat nie dokonano gruntownej reformy systemu ochrony zdrowia, na który składa się zarówno medycyna interwencyjna, jak i szeroko pojęte zdrowie publiczne.

Tego ostatniego elementu praktycznie brakuje w polityce państwa. Mamy szczątkowe i fragmentaryczne działania rozsiane po różnych instytucjach. Brakuje też wiedzy i zrozumienia, czym jest zdrowie publiczne, a także odpowiedniego poziomu finansowania zdrowia w rozumieniu całego systemu publicznego.

Dzisiaj priorytety inwestowania dodatkowych środków powinny być ustawione w następującej kolejności: przede wszystkim finansowanie zdrowia publicznego, w drugiej kolejności finansowanie innowacyjnych technologii medycznych, w trzeciej dofinansowanie medycyny interwencyjnej. Całkowite nakłady na system ochrony zdrowia są niewystarczające.

Rząd powinien znaleźć środki, aby przesunąć więcej pieniędzy budżetowych na ochronę zdrowia. Ustawa umożliwi znalezienie dodatkowych środków finansowych na realizowanie potrzeb zdrowotnych obywateli. Te dodatkowe pieniądze mogą pochodzić np. z akcyzy ze sprzedaży produktów tytoniowych, alkoholowych bądź ustawy hazardowej.

Zadaniem ustawy jest też koordynacja i zarządzanie tymi środkami na poziomie krajowym i lokalnym. Dzisiaj bowiem część pieniędzy będących w dyspozycji samorządów, z punktu widzenia zdrowia publicznego, może być lepiej wykorzystywana. Trzeba przyznać, że samorządy zwykle dość efektywnie zarządzają środkami, lepsza koordynacja dałaby jednak znacznie lepszy efekt z punktu widzenia krajowego.

Przykład to finansowanie działań związanych z zapobieganiem nadmiernemu spożyciu alkoholu. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jako instytucja centralna, dysponuje zbyt małymi środkami w porównaniu do pieniędzy wydawanych przez samorządy na walkę z alkoholizmem. Z drugiej strony mamy takie obszary, w których środki są alokowane głównie centralnie, a brakuje ich na poziomie lokalnym.

Źródło:rynekzdrowia.pl