Wiadomości
Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, dochodzenie prowadzone było w sprawie nieumyślnego narażenia chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki nad nim.
- Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie wykazał, aby babcia pokrzywdzonego naruszyła w sposób istotny reguły postępowania z dobrem prawnym, jakim jest życie i zdrowie małoletniego, pozostającego w krytycznym dniu pod jej opieką, zdarzenie zaś skutkujące narażeniem jego życia na niebezpieczeństwo, było jedynie nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, za który nie można przypisać żadnej z osób odpowiedzialności karnej - wyjaśniła rzecznik.
Według prokuratorów prowadzących dochodzenie opiekunce nie można też przypisać odpowiedzialności za spowodowanie u chłopca choroby realnie zagrażającej życiu.
2-letni Adaś trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu 30 listopada ub.r., po tym jak w nocy wymknął się z domu w małopolskich Racławicach k. Krzeszowic. Po wszczęciu poszukiwań nieprzytomnego chłopca w samej piżamce znaleziono nad brzegiem rzeki, kilkaset metrów od zabudowań.
Źródło: rynekzdrowia.pl