Wiadomości
Badania pozwoliły stwierdzić, że więcej par małżeńskich rozchodzi się na zachodzie i północy, niż na południu i wschodzie kraju. Jak podaje Mojapolis.pl, we wszystkich powiatach wzdłuż zachodniej granicy liczba rozwodów orzeczonych w latach 1999-2013 w stosunku do liczby nowo zawartych małżeństw wynosi co najmniej 27 proc. Najmniej par rozchodzi się w województwach lubelskim, świętokrzyskim i podkarpackim.
Statystycznie trwałe są również małżeństwa w górskiej części Małopolski, południowej i północno-wschodniej części Mazowsza oraz części Podlasia czy Wielkopolski – tam relacja liczby rozwodów do liczby zawartych małżeństw wyniosła najwyżej 16 proc.
Opracowanie uwidacznia różnicę kwestii rozwodów w miastach i wsiach. W większych ośrodkach, takich jak Szczecin, Świnoujście czy Wałbrzych, w latach 1999-2013 współczynnik rozwodów wyniósł ponad 50 proc. Niewiele trwalsze są małżeństwa w Łodzi - 48 proc., Wrocławiu - 47 proc. i Białymstoku - 45 proc. W stolicy rozeszło się 41 proc. par, a w Krakowie 38 proc.
Na terenach wiejskich rozchodzi się znacznie mniej małżeństw. Pod tym względem dominują tereny górskie - rekordowo niski jest współczynnik rozwodów w powiatach: limanowskim - 6 proc., nowosądeckim - 7 proc. i brzozowskim - 8 proc.