Wiadomości

Jan 17, 2015
Porady laktacyjne wymagają regulacji
Dziś kobiety wracają do domu po dwóch-trzech dobach od narodzin dziecka. Przy tak krótkiej hospitalizacji trudno jest nauczyć pacjentkę prawidłowego karmienia piersią lub pomóc, gdy pojawią problemy z laktacją - mówi prof. Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii.

Eksperci podkreślają, że konieczne są zmiany, które przełożą się na upowszechnienie karmienia piersią w naszym kraju. Szczególnie w sytuacji, gdy coraz więcej Polek sięga po sztuczne mieszanki.

Środowisko neonatologów, pediatrów i położnych apeluje także o uregulowanie kwestii dotyczącej wykonywania porad laktacyjnych. W Polsce mamy zaledwie ok. 300 doradców laktacyjnych. Do porad laktacyjnych przygotowane są także położne.

Jednak, jak podkreślała podczas niedawnej debaty w Sejmie (pt. "Nasze dzieci mogą być prawidłowo żywione od poczęcia do 3. roku życia") Teresa Kuziara, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, w codziennej praktyce trudno im jednak te zadania pogodzić z resztą swoich obowiązków.

- Dziś organizacja pracy położnych w szpitalach często nie pozostawia im możliwości wywiązania się z zadań związanych z promocją karmienia piersią. Położne w natłoku pracy i wobec konieczności realizacji zaleceń lekarskich oraz opieki nad większą grupą chorych, po prostu nie mają czasu na to, by każdej potrzebującej młodej matce wskazać jak przyłożyć dziecko do piersi czy wyjaśnić jak wspomagać proces laktacji - zaznaczyła Teresa Kuziara.

W jej opinii fakt, że porady laktacyjne nie są dziś wyceniane przez NFZ, stanowi dodatkową barierę w realizacji tych zadań.

Zbyt szybkie wypisy po porodzie 
Prof. Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii zwracała uwagę na kolejny problem - pobyt matki po porodzie w szpitalu uległ skróceniu.

- Dziś kobiety wracają do domu w ciągu dwóch-trzech dób od narodzin dziecka. Przy tak krótkiej hospitalizacji trudno jest nauczyć kobietę, jak prawidłowo karmić piersią, zmotywować ją do tego, czy pomóc, gdy pojawią problemy z laktacją. Tym bardziej, że te zazwyczaj pojawiają się już po wyjściu z lecznicy - podkreślała ekspertka.

Dodała: - Wszystko to oznacza, że matki, które opuszczą szpital, muszą szukać pomocy na zewnątrz, a z tym dziś mają problem. Tym bardziej, że pomoc w ramach poradni laktacyjnych nie jest finansowana przez NFZ. To zaś sprawia, że wiele matek nie stać na pozyskanie fachowej porady w tym zakresie.

- Wychodzi na to, że mamy przepisy, które zapewniają wsparcie karmienia piersią, ale w praktyce nie jest ono realizowane - uważa prof. Helwich.

Eksperci zwracają uwagę, że w kraju brakuje też wykwalifikowanych doradców laktacyjnych. Problem ten dotyczy nie tylko małych gmin, ale też dużych miast. Do niedawna np. w Poznaniu na cztery szpitale z oddziałami położniczymi zatrudniony był tylko jeden taki pracownik.

źródło: rynekzdrowia.pl