Wiadomości
Wzór tzw. zielonej karty jest dostępny na stronie NFZ, ale wymaga on ręcznego wprowadzania danych na komputerze, co wydłuża pracę.
Normalnie, jak tłumaczą lekarze, przy wypełnianiu dokumentacji korzystają z bazy danych. Np. po wpisaniu PESEL pacjenta, automatycznie wypełniają się rubryki z imieniem, nazwiskiem, adresem itd.
Zielona karta wymaga osobnego uzupełniania wszystkich rubryk. Na dodatek karta do pobrania bardzo wolno się otwiera.
Jak twierdzi lekarz rozmawiający z Gazetą Wyborczą, z powodu konieczności wydania karty wizyta jednego pacjenta trwała u niego aż godzinę. - Zamiast 15 chorych mogę teraz przyjąć tylko pięciu dziennie, bo w wypełnieniu karty nie może mnie wyręczyć sekretarka czy pielęgniarka. Tylko lekarze mogą się logować do systemu - wyjaśnia.
Źródło : www.rynekzdrowia.pl