Wiadomości

Nov 29, 2014
NRL posądzana o szastanie pieniędzmi. Na co idą lekarskie składki?
Nieprawdą jest, że Naczelna Izba Lekarska wyda pół miliona złotych na bal. Naczelna Rada Lekarska nie organizuje balu - wyjaśnia NIL w odpowiedzi na zarzuty, że władze samorządu lekarskiego szastają pieniędzmi z lekarskich składek.

Doniesienia o kontrowersyjnych wydatkach pojawiły się w środę (26 listopada), wkrótce po tym, gdy poinformowano, że obchody jubileuszu ”25-lecia Odrodzenia Samorządu Lekarzy i Lekarzy Dentystów” odbędą się 5 i 6 grudnia.

Jubileuszowi patronuje prezydent RP Bronisław Komorowski.

”Pół miliona złotych na bal, ponad 100 tysięcy na samochód dla prezesa. Takie są wydatki NRL, do których dotarło Radio ZET” - poinformowała słuchaczy rozgłośnia radiowa.

Była też mowa o tym, że ”pieniądze ze składek idą na obrazy za ponad 30 tysięcy złotych, uszycie fartuchów lekarskich za 35 tysięcy złotych, występ chórów w kościele za 40 tysięcy”, a ponadto NRL ”kupiła zabytkowy fotel dentystyczny za 4 tysiące złotych”.

Czytaj: Naczelna Rada Lekarska szasta pieniędzmi. I chce jeszcze podnieść składki

Ujawnione informacje są bulwersujące. Ukazują się w wyjątkowym dla samorządu lekarskiego okresie. - Informacja o balu i występach chóru to - jak się wydaje - nawiązanie do obchodów jubileuszu 25-lecia Odrodzenia Samorządu Lekarskiego, niezwykle ważnego i doniosłego wydarzenia dla całego środowiska medycznego - uważa Katarzyna Strzałkowska, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, i zapewnia, że nie będzie występu chóru za 40 tys. zł.

Chór zaśpiewa
Co nie znaczy, że chór nie zaśpiewa, bo jak sprawdziliśmy w programie uroczystości, 6 grudnia o godz. 15.45 w Parafii św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu odbędzie się msza św. oraz występ Chóru Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, a o 18.00 w Teatrze Narodowym rozpocznie się Uroczysta Gala.

Tego samego dnia przed południem zaplanowano sesję historyczno-naukową - ”25 lat izb lekarskich w Polsce” - z udziałem Rzecznika Praw Obywatelskich, dyrektora Muzeum Historii Medycyny Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz prezesa Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych. Debatę przewidziano też 5 grudnia. W Sali Kolumnowej Sejmu nt. 25 lat ochrony zdrowia w wolnej Polsce będą dyskutowali m.in. ministrowie zdrowia w kolejnych rządach od 1989 roku.

Pieniądze zostają w terenie
Wróćmy jednak do zarzutu o trwonieniu pieniędzy z lekarskich składek (podniesiono je z 40 do 60 zł miesięcznie, co krytykuje część środowiska lekarskiego). Strzałkowska w przesłanym portalowi rynekzdrowia.pl oświadczeniu przypomina, że wniosek o ich podwyższenie złożył Konwent Prezesów Okręgowych Izb Lekarskich. Zaznacza, że są one odprowadzane do Okręgowych Izb Lekarskich i to izby rozporządzają tym budżetem.

Do Naczelnej Izby Lekarskiej wpływa 15% ze składek przekazywanych przez lekarzy. Składki stanowią 58,18% przychodów NIL, natomiast 41,82% przychodów to pieniądze uzyskiwane m.in. z reklam i ogłoszeń Gazety Lekarskiej, środków unijnych na kształcenie, odsetek z lokat i pożyczek.

Koszty funkcjonowania Naczelnej Rady Lekarskiej (jednego z organów Naczelnej Izby Lekarskiej) to 55,24% wszystkich kosztów NIL. Z tej kwoty 22,17% budżetu NRL jest przeznaczanych na szkolenia dla wszystkich lekarzy. Wśród kosztów NIL 28,30% stanowi koszt wydawania bezpłatnej dla lekarzy i lekarzy dentystów Gazety Lekarskiej. Kolejne wydatki NIL stanowi utrzymanie Ośrodka Doskonalenia Zawodowego, Naczelnego Sądu Lekarskiego, Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i inne - informuje rzecznik NIL.

Fartuchy i samochody
Jeśli chodzi o zakup fartuchów lekarskich, to dokonano go na podstawie decyzji liczącego 11 osób prezydium NRL (uchwała nr 197/13/P-VI z 20 grudnia 2013 roku). Strzałkowska twierdzi, że wybrano najtańszą ofertę rynkową (koszt zakupu jednego fartucha to 70 zł). Nie wyjaśnia jednak celu, w jakim uszyto fartuchy w trzech rozmiarach.

Natomiast zabytkowy fotel dentystyczny (uchwała prezydium NRL nr 174/12/P-VI z 30 listopada 2012 roku), a także różne obrazy kupiono, by upamiętniać historię środowiska.

- Wiele z tych przedmiotów pomaga przywrócić pamięć o działaniach lekarzy sprzed wieków oraz o narzędziach i sprzęcie medycznym stosowanym przed laty - tłumaczy rzecznik NIL. Podkreśla, że cenne eksponaty nabywano dużo poniżej wartości rynkowej, dużo taniej niż w galeriach czy antykwariatach. Poza tym - jak zauważa - zawsze można przekazać je do muzeów lub wystawić na aukcjach.

Co do samochodu, to obecny prezes NRL jeździ tym samym służbowym autem, którego używał jego poprzednik. - Konkretny samochód, o którego zakupie najprawdopodobniej mówi Radio Zet, to czteroletnie auto i zapewniam, że Naczelna Izba Lekarska nie ma w planach budżetowych zakupu kolejnych samochodów - deklaruje rzecznik NIL.

źródło: rynekzdrowia.pl