Wiadomości

Sep 20, 2014
Nie można lekceważyć grypy
Polacy zapomnieli, że grypa jest wciąż groźną chorobą - uważają eksperci. Lekceważymy zagrożenia wynikające z zachorowania, nie zdajemy sobie sprawy z powikłań, jakie może powodować to zakażenie - mówi szefowa krajowego ośrodka ds. grypy prof. Lidia Brydak.

Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny wynika, że liczba zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę w sezonie 2013/2014 wyniosła prawie 2,7 miliona przypadków, odnotowano również ponad 9 tys. hospitalizacji oraz 15 zgonów. Jeszcze więcej, prawie 3 mln zachorowań, zarejestrowano na przełomie 2012 i 2013 r. Około 14 tys. osób wymagało wtedy leczenia szpitalnego, a 119 chorych zmarło z powodu grypy.

- Faktyczna liczba zgonów z powodu grypy jest jednak znacznie większa niż wskazują na to oficjalne statystki - twierdzi przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Oświaty Zdrowotnej Fundacji Haliny Osińskiej prof. Adam Antczak. Jego zdaniem, jako bezpośrednią przyczynę zgonu na ogół wpisuje się niewydolność krążeniowo-oddechową. Bo w szpitalu, do którego w ciężkim stanie trafia pacjent, trudno jednoznacznie skojarzyć niektóre schorzenia sercowo-naczyniowe z przebytą wcześniej grypą.

Prof. Lidia Brydak jest przekonana, że zachorowań i zgonów byłoby znacznie mniej, gdyby Polacy częściej szczepili się przeciwko grypie. Od sierpnia dostępna jest nowa szczepionka przeciwko grypie sezonowej 2014/2015, a najlepsza porą na zaszczepienie jest wrzesień i październik.

- Błędne jest przekonanie, że wystarczy dobrze się odżywiać i prowadzić zdrowy styl życia, żeby uniknąć zakażenia grypą. Szczepionka jest jedyną skuteczną ochroną przed tym groźnym zakażeniem. Polacy muszą się o tym wreszcie przekonać - podkreśla.

Wśród Polaków pokutuje jednak wiele mitów na temat szczepień i zagrożenia grypą. Jednym z nich jest dość powszechne przekonanie, że szczepionki w niewielkim stopniu chronią przed zakażeniem. Zaprzeczają temu dane Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wynika z nich, że osobom w wieku 18-59 lat szczepionka w 70-90 proc. zapewnia odporność. U osób starszych oraz z chorobami przewlekłymi zmniejsza ona ryzyko powikłań do 60 proc., a ryzyko zgonu - do 80 proc.

Do szczepień nie są jednak przekonani nawet polscy pracodawcy. Według Grzegorza Juszczyka z Konfederacji Pracodawców RP dość powszechny jest wśród nich pogląd, że po zaszczepieniu się przeciwko grypie pracownicy częściej chorują. 

- Tymczasem jest wręcz odwrotnie, bo szczepienia zmniejszają absencję chorobową z powodu grypy. Osoby, które po zaszczepieniu się zachorowały, musiały się zainfekować innym wirusem górnych dróg oddechowych. Takie zakażenia często jednak niesłusznie są kojarzone ze szczepionkami przeciwko grypie - wyjaśnia.

Źródło: rynekzdrowia.pl