Wiadomości

Sep 10, 2014
Jesteś w ciąży? Uważaj na kosmetyki
Kobiety w ciąży powinny bardzo ostrożnie dobierać produkty do pielęgnacji ciała. Kontakt z niektórymi związkami zawartymi w wielu powszechnie dostępnych kosmetykach – może zaburzać prawidłowy rozwój wzrostu i wagi dziecka w okresie prenatalnym oraz we wczesnym dzieciństwie, wynika z badań opublikowanych w piśmie "Epidemiology".

Fenole - bo to na ich obecności powinny uważać przyszłe mamy- są dodawane m.in. do mydeł, szamponów, dezodorantów i past do zębów, a także niektórych produktów leczniczych. Udowodniono już, że związki te zaburzają gospodarkę hormonalną organizmu oraz powodują alergie. Mimo, że na etykietach kosmetyków nie znajdziemy informacji o ich szkodliwości, szczególną ostrożność powinny zachować kobiety spodziewające się dziecka. Z najnowszego badania przeprowadzonego przez zespół francusko-amerykańskich naukowców (z Université de Grenoble, instytutu Inserm, szpitali klinicznyh Université de Poitiers we Francji oraz z Centers for Disease Control and Prevention w USA) wynika, że związki te mogą negatywnie wpływać na prawidłowy rozwój płodowy i wczesnodziecięcy u chłopców.

Na razie nie wiadomo, jak na fenole reagują dziewczynki. Badanie przeprowadzono na 520 chłopcach – dzieciach pacjentek szpitali klinicznych Université de Poitiers, które zgłosiły się do udziału w badaniu w latach 2003-2006. Wzrost maluszków w czasie ciąży mierzono za pomocą USG, a następnie regularnie monitorowano ich wagę oraz długość/wzrost po urodzeniu do momentu ukończenia 3 lat. Od matek pobierano natomiast cyklicznie próbki moczu – i badano je na obecność poszczególnych fenoli. Okazało się, że dzieci 95 proc. kobiet, u których wykryto duże stężenia niektórych fenoli w moczu – podczas ciąży oraz przez kolejne trzy lata po porodzie – miały zaburzony proces rozwoju wzrostu i wagi.

Popularne fenole

Najbardziej niebezpieczne okazały parabeny i triklosan. Parabeny, czyli estry kwasu p-hydroksybenzoesowego, to powszechnie stosowane w kosmetykach konserwanty, natomiast triklosan  – 5-chloro-2-(2,4-dichlorophenoxy)phenol to substancja antybakteryjna i przeciwgrzybiczna (pestycyd) dodawana najczęściej do mydeł, dezodorantów i past do zębów. Wyniki badania można ująć w dwóch krótkich zdaniach – im więcej kosmetyków  zawierających triklosan używa matka, tym wolniej rośnie jej dziecko w trzecim trymestrze ciąży. Parabeny przyczyniają się natomiast do zwiększonej masy ciała dziecka tuż po urodzeniu oraz przez pierwsze trzy lata życia, co może stanowić czynnik ryzyka dla rozwoju otyłości.

Tak silnego działania nie zauważono w przypadku innych fenoli – m.in. bisfenolu A. Związek ten, wykorzystywany w produkcji plastikowych opakowań poliwęglanowych – np. butelek, pudełek na płyty CD – zaburza gospodarkę hormonalną organizmu. W 2013 r. w USA zakazano używania tworzyw sztucznych zawierających bisfenol A do pakowania produktów żywnościowych przeznaczonych dla dzieci i niemowląt. W 2015 roku zakaz ma być rozszerzony na wszystkie produkty żywnościowe.

Coraz częściej na niektórych opakowaniach kosmetyków można przeczytać hasło ”bez parabenu”. Związek ten zdarzył zdobyć już złą sławę z powodu podejrzeń o to, że przyczynia się do rozwoju raka piersi oraz wywołuje uczulenia. Niestety, o zawartości innych fenoli najczęściej dowiemy się dopiero po szczegółowym przestudiowaniu składu produktu. Do powszechnie stosownych przez producentów fenoli zalicza się m.in. też benzofenon-3 (w kosmetykach do opalania jako filtr UV), dichlorofenole (w dezodorantach) oraz żywice epoksydowe (w puszkach i w amalgamatach stomatologicznych).

Naukowcy zaznaczają, że badanie oparto o metodę statystycznych korelacji. Nieznane są biochemiczne podstawy wpływu fenoli na rozwój dzieci w okresie płodowym i przez pierwsze lata życia.

Źródła: Epidemilogy, Science Daily. Raport na temat badania znajdziesz tutaj.

Żródło: pulsmedycyny.pl