Wiadomości

Mar 10, 2014
Świat chce zarabiać na turystyce gejowskiej

Austria, Hiszpania, Argentyna - kraje z silną tradycja katolicką - działają dziś w awangardzie turystyki LGBT. Biznes na gejach próbuje zrobić też Japonia

Wśród głośnych karaibskich rytmów muzyki calypso uwagę na targach ITB w Berlinie przyciąga "różowa strefa", w której promowana jest turystyka LGBT.

- W tym roku zajmujemy 400 metrów kwadratowych powierzchni, czyli dwa razy więcej niż rok wcześniej – mówi Deven Blackburn, menadżer IGLTA, organizacji zrzeszającej gejów i lesbijki z ponad osiemdziesięciu krajów. – I w dodatku przenieśli nas z hali, w której jest Ukraina i Rosja. Przynajmniej mamy lepszą muzykę – żartuje.

Czwarty dzień targów to zrazem pierwszy dzień otwarty dla publiczności, a nie tylko branży, więc nie brakowało tłumów przy stoiskach środowisk homoseksualnych z różnych krajów.

Turystyka wspomaga tolerancję

Do „różowej strefy" dołączyły też nowe kraje, widząc w homoseksualistach przyszłych klientów. Wystawił się tam więc Meksyk, tegoroczny partner targów, pierwszy raz pojawiły się też Madryt, Majorka, Japonia i Słowenia.

– Stworzyliśmy nowy produkt turystyczny - Pink Week - mówi Matej Knific, menadżer luxuryslovenia.eu. - Organizujemy ośmiodniowe wycieczki po Słowenii do miejsc przyjaznych kulturze LGBT, czyli na przykład hoteli, restauracji, w których homoseksualiści mogą czuć się swobodnie. Oczekujemy, że w tym roku skorzysta z tego od pięćdziesięciu do dwustu podróżnych – dodaje Knific.

Trochę inaczej do problemu turystyki podchodzą przedstawiciele kraju Kwitnącej Wiśni. Wystawili niewielkie stoisko z banerami przedstawiającymi zakochaną parę mężczyzn zaraz po ślubie. – W naszym kraju nie ma publicznej dyskusji na temat praw gejów i lesbijek. Homoseksualiści mogą brać śluby, ale tylko obywatele krajów, w których pozwala na to prawo. Sami Japończycy nie mają takiej możliwości – wyjaśnia Masaki Higashida, szef Qocci, zajmującej się doradztwem na rynku turystycznym w Japonii. – Pomyśleliśmy, że najlepiej będzie wykorzystać biznes do wymuszenia na politykach dyskusji o naszych problemach. Zaczęliśmy współpracę z hotelami, promujemy możliwość brania ślubów w Japonii, a także spędzenia miesiąca miodowego. Nie ma statystyk co do preferencji seksualnych Japończyków. Zazwyczaj do dziesięciu procent mieszkańców kraju jest orientacji homoseksualnej, a to by znaczyło, że w Japonii może być około 12 milionów ludzi o takich skłonnościach.

Od pięciu lat przyjeżdżają na ITB homoseksualiści z Argentyny. Ich stoisko jest chłodne i stonowane, w porównaniu z różowymi i krzykliwymi innych krajów. W Argentynie biznes turystyczny wyprzedził przemiany prawne. - Podpatrzyliśmy społeczność gejów i lesbijek w Holandii i Stanach Zjednoczonych i doszliśmy do wniosku, że trzeba zebrać wszystkich w jedną grupę i zorganizowaliśmy sześć lat temu konferencję, na której mówiliśmy między innymi o korzyściach płynących z turystki gejów i lesbijek – mówi Pablo de Luca, prezes CCGLAR, grupy wspierającej przemysł homoseksualny w Argentynie. – Mieliśmy szczęście, bo przyjechał na nią minister turystyki i zaczął pomagać, między innymi wysłał nas pięć lat temu na ITB. A cztery lata temu wprowadzono u nas prawo zawierania małżeństw przez gejów i lesbijki.

- Wizerunek Argentyny jako kraju katolickiego, zdominowanego przez kulturę macho zaczął się zmieniać. Geje z innych krajów dostrzegli naszą aktywność. Korzystamy z tego i wspieramy czternaście tysięcy agencji organizujących wyjazdy homoseksualistów w szesnastu krajach. To sprawia, że w 2011 roku przyjechało do nas milion turystów LGBT. To 15 procent wszystkich turystów, którzy odwiedzili wtedy Argentynę – wyjaśnia de Luca.

Specjalne traktowanie to dyskryminacja

W samej tylko Brazylii jest 12 milionów gejów i lesbijek, którzy co roku wydają na turystykę ponad 1 mld 300 tysięcy dolarów. – Najczęściej podróżujemy do Europy - do Anglii, Francji i Niemiec – mówi Marta Dalla Chiesa, szefowa turystycznego stowarzyszenia brazylijskich gejów i lesbijek. – Interesują nas miasta przyjazne homoseksualistom, promy wycieczkowe, ale także zwyczajna turystyka, czyli natura, zabytki.

 

Źródło: www.rp.pl