Wiadomości

Mar 18, 2017
Specjaliści: choroba nie wyklucza aktywnego życia seksualnego
- Choroba, nie przekreśla życia erotycznego - przekonywali eksperci podczas II Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (Katowice, 9-11 marca), podczas sesji "Życie seksualne osób w trakcie terapii i po leczeniu m.in. kardiologicznym i onkologicznym".


Aktywność seksualna po zabiegach operacyjnych przebiega inaczej u kobiet, a inaczej u mężczyzn. Kobietom łatwiej jest zaakceptować swój stan i na ten czas zrezygnować z seksu. Mężczyźni z kolei czują się wówczas niedowartościowani, zwłaszcza z tego powodu, że nie mogą spełnić oczekiwań partnerki.

Poczucie bezradności i dysfunkcji

Jak wyjaśnia prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, prorektor ds. rozwoju i promocji Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, kierownik Katedry Zdrowia Kobiety SUM w Katowicach, seksuolog i endokrynolog, współżycie jest przede wszystkim utrudnione podczas terapii onkologicznej, gdyż pacjent radykalnie traci swoje zainteresowanie seksem. Jest to spowodowane obawą o życie, depresją, a także zaburzoną gospodarką hormonalną organizmu.

- Każdy pacjent po zabiegu operacyjnym lub terapii jest modyfikatorem życia seksualnego. Oczywiście mają na to wpływ różne czynniki biologiczne i psychogenne - zły stan zdrowia, zmęczenie, depresja, jak również przyjmowane leki - powiedziała prof. Violetta Skrzypulec-Plinta.

Dodała, że w takich przypadkach, poczucie bezradności i dysfunkcji jest negatywnym modyfikatorem, jednak seks jest bardzo istotną sferą życia i należy robić wszystko, aby w trakcie lub po chorobie czerpać z niego satysfakcję.

Dobrze rokująca kardioseksuologia

W seksuologii nastąpił w ostatnim czasie ogromny postęp, głównie z tego powodu, że rozwinęły się zupełnie nowe jej dziedziny, takie jak np. kardioseksuologia.

Jak przekonywał dr hab. Marek Krzystanek, kierownik Kliniki Rehabilitacji Psychiatrycznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, nowe dziedziny są tworzone przede wszystkim dla dobra pacjentów, aby mogli rozwijać swoją piramidę potrzeb seksualnych na wszystkich poziomach.

- Stąd pomysł, aby pomagać ludziom wrócić do życia seksualnego, zwłaszcza po różnych schorzeniach czy stanach chorobowych - wyjaśniał specjalista.

Jak tłumaczył, uprawianie seksu przez mężczyznę jest porównywalne z próbą wysiłkową. Osoby cierpiące z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego, powinny być ostrożne w podejmowaniu wysiłku jakim jest seks, gdyż jest to duże obciążenie dla serca.

- Podczas seksu tętno i ciśnienie tętnicze krwi mężczyzny wzrasta, dlatego pacjent chorujący np. na chorobę niedokrwienną serca, powinien najpierw wykonać próbę wysiłkową i sprawdzić, czy może podejmować „wysiłek” seksualny. Taka próba musi się jednak odbyć pod okiem kardiologa - zaznacza

Pacjenci z chorobami kardiologicznymi stają więc na rozdrożu - uprawiać seks czy nie: - Większość chorych odczuwa lęk przed kontaktami seksualnymi - z obawy o życie i zdrowie rezygnują z seksu. Jeżeli pojawia się spontaniczna ochota na miłość, u takiego pacjenta pojawia się stres i włącza blokada. Boją się bólu, zawału, a przy tym także nie chcą zrazić partnerki, gdyby w trakcie aktu seksualnego doszło nagle do bardzo przykrego incydentu - wyjaśnił dr hab. Marek Krzystanek.

Przyznał, że u ok. 60 proc. pacjentów po zawale serca występują zaburzenia seksualne, dlatego większość z nich całkiem rezygnuje z uprawiania seksu.

- Nie jest to dla nich dobre, z tego względu, że mężczyzna po 45., 50. roku życia, który przez dłuższy czas znajduje się poza życiem intymnym, nagle postanowi jednak ponownie spróbować, często podczas stosunku zaczyna odczuwać ból, który na dobre go blokuje i powstrzymuje przed seksem - tłumaczy specjalista.

Seks jest możliwy, a nawet konieczny

Nieco inaczej jest natomiast u osób, które mają problemy z sercem, a nie doświadczyli zawału: - Chcą być aktywni seksualnie. Nie chcą rezygnować z seksu i decydują się nawet na pomijanie pojedynczych dawek leków, czym doprowadzają do pogorszenia stanu ich zdrowia - mówił Marek Krzystanek.

Podkreślił, że niektóre leki kardiologiczne mogą być przyczyną problemów seksualnych, gdyż lecząc skutecznie dane schorzenie, obniżają zarazem poziom libido i uniemożliwiają osiągniecie orgazmu. Jednak większość tych leków nie wywołuje zaburzeń erekcji, a ich pomijanie lub odstawienie może tylko zwiększyć ryzyko zgonu.

Ekspert zaznaczył, że seks mogą uprawiać pacjenci zarówno z niestabilną chorobą wieńcową, niewydolną zastawką, arytmią serca, jak i po przebytym zawale. Wskazał, że prawidłowo leczona choroba, monitorowana przez lekarza, nie przeszkadza w seksualności.

źródło: rynekzdrowia.pl