Wiadomości
W miniony czwartek (31 października) odwołany został z funkcji dyrektora szpitala Wiesław Kuzio, a zastępca dyrektora ds. lecznictwa, dr n. med. Leonard Teneta, złożył dymisję z zajmowanego stanowiska. Powołana przez zarząd powiatu do pełnienia obowiązków dyrektora Zdzisława Winiarczyk, naczelna pielęgniarka szpitala, w poniedziałek (4 listopada) przedstawiła zwolnienie lekarskie, na którym będzie przebywała przynajmniej do końca tygodnia.
Wiesław Kuzio został odwołany ze stanowiska dyrektora w związku z negatywną opinią Rady Powiatu w Lesku dotyczącą działalności SPZOZ. Wraz z jego odwołaniem ogłoszono konkurs na to stanowisko, które zostanie obsadzone nie wcześniej, niż na początku 2014 r.
W sprawie odwołania Wiesława Kuzio protestuje zakładowa organizacja NSZZ "Solidarność" argumentując, że o zamiarze zwolnienia dyrektora nie zostały poinformowane organizacje zakładowe w szpitalu. Decyzja ta nie była również konsultowana z Radą Społeczną lecznicy.
Konsekwencje mogą być groźne
- W poniedziałek na ręce starosty złożyliśmy podpisane przez pracowników listy przeciwko odwołaniu dyrektora oraz pismo protestacyjne. Zwróciliśmy uwagę, że szpital został bez kadry zarządzającej, jednak - zdaniem starosty - nie ma żadnego zagrożenia: lekarze pracują, karetki wyjeżdżają - mówi w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl Jadwiga Orłowska, szefowa szpitalnej "Solidarności".
- Pozostaje jednak pytanie, kto będzie administrował placówką? 10 listopada mają zostać wypłacone pobory, a nie ma osoby, która podpisałaby odpowiednie dokumenty - dodaje.
Jej zdaniem najistotniejsze zagrożenia wiążą się jednak z niebezpieczeństwem utraty dotacji na budowę przyszpitalnego lądowiska dla śmigłowców, na które mają zostać ogłoszone przetargi. Kolejną ważną kwestią jest konieczność rozliczenia do końca listopada unijnych dotacji na kupiony za blisko 9 mln zł sprzęt dla SOR i OIT. Jakby tego było mało, zbliża się okres kontraktowania.
Zadłużenie nie rosło, ale...
27 września w leskim szpitalu uruchomione zostały dwa nowoczesne oddziały: SOR i OIT, które od 16 października uzyskały kontrakt z NFZ. Jak wskazuje Orłowska, powinny one znacząco podnieść przychody szpitala.
Szefowa zakładowej "Solidarności" nie ukrywa swoich podejrzeń: przypuszcza, że zwolnienie dyrektora może mieć związek z planami przekształcenia leskiej placówki, a następnie np. oddania jej w dzierżawę.
To tylko „wojna o sprawiedliwość”?
Starosta powiatu leskiego, Marek Pańko, nie widzi żadnego zagrożenia w obecnej sytuacji szpitala.
- Co złego może się stać, kiedy dyrektora nie ma przez jakiś czas w pracy? Personel ma określone zakresy obowiązków, które realizuje. Została też powołana p.o. dyrektora, która przez kilka najbliższych dni będzie przebywać na zwolnieniu lekarskim - podkreśla starosta Pańko.
- Akcja prowadzona obecnie wokół odwołania dyrektora jest wymierzona przeciwko staroście i zarządowi powiatu. Mamy opozycję, która nie zajmuje się niczym poza krytykowaniem każdej czynności podjętej przez władze. To nic nowego. Sytuacja w szpitalu jest kolejną okazją aby się pokazać. To taka lokalna wojna o "wolność i sprawiedliwość" - dodaje starosta.
Na razie leski szpital i przychodnia zostały oplakatowane w ramach protestu przeciwko decyzji o zwolnienia dyrektora. Jak zapowiada Jadwiga Orłowska, związek zawodowy "Solidarność" będzie uważnie obserwował toczące się wydarzenia i jeśli zajdzie taka potrzeba, zgodnie z wymaganiami formalnymi, sięgnie także po inne formy protestu.
We wrześniu br. podobna sytuacja miała miejsce w Szpitalu Specjalistycznym Św. Wojciecha w Gdańsku-Zaspie, gdy zarząd województwa pomorskiego odwołał Krystynę Grzenię ze stanowiska dyrektora placówki: także i jej broniła załoga. Pracownicy szpitala w liście otwartym do marszałka Mieczysława Struka protestowali przeciwko odwołaniu dyrektora.