Wiadomości

Oct 25, 2013
Losy Obamacare w rękach informatyków

Falstart reformy służby zdrowia, którą prezydent Obama chce zmieniać Amerykę, jest tak spektakularny, że pojawia się pytanie, czy ona w ogóle się powiedzie - opisuje Gazeta Wyborcza.


1 października w internecie pojawiła się strona healthcare.gov, na której Amerykanie mieli znaleźć nowe oferty ubezpieczeń zdrowotnych. Jest ona przeznaczona głównie dla 48 mln ludzi, którzy nie mają żadnego ubezpieczenia, bo są zbyt bogaci, żeby dostać darmową opiekę od państwa, ale zbyt biedni, żeby kupić sobie ubezpieczenie .

Niestety, strona healthcare.gov padła zaraz po starcie i od 24 dni pozostaje bezużyteczna. Jest podobno gdzieś w Ameryce kilkadziesiąt tysięcy szczęśliwców, którym udało się przejść całą procedurę rejestracji i złożyć wnioski o polisę. Jednak jak na dwadzieścia parę milionów osób, które dotąd odwiedziły healthcare.gov, to wynik mizerny.

Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że rząd USA wydał na system informatyczny niemałą sumę 394 mln dolarów. A na jego przygotowanie rząd Obamy miał całe trzy lata, bowiem choć reforma została uchwalona przez Kongres w 2010 roku, to rusza dopiero teraz.

Departament Zdrowia zapewnia, że rzucił na front walki o ratowanie reformy "najlepszych ludzi, jakich ma". Dano im czas do 1 listopada, żeby postawili healthcare.gov na nogi, ale jak wynika z przecieków, mogą się nie wyrobić nawet do połowy grudnia.