Wiadomości
Uczelnie medyczne w Czechach, Polsce, Rumunii, na Węgrzech oraz w państwach Półwyspu Bałkańskiego od kilku lat odnotowują rosnącą liczbę zagranicznych studentów. Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych w latach 2005-2011 liczba ich wzrosła o 21 proc. na Węgrzech, 50 proc. w Republice Czeskiej i aż o 80 proc. w Polsce!
Jak podkreślają badacze, którzy analizowali dane, powodów tej sytuacji jest kilka. W pierwszej kolejności - niskie koszty czesnego. W Czechach rok studiów medycznych w języku angielskim to wydatek rzędu 14 tys. euro, na Węgrzech kwota ta jest o 1-2 tys. euro wyższa, natomiast roczna opłata za studia w Rumunii to wydatek 5 tys. euro. Dla porównania najniższe czesne w USA wynosi około 30tys dolarów rocznie (ok. 22 571 euro), natomiast w Wielkiej Brytanii 9 tys. funtów (ok. 10 700 euro).
Do decyzji o studiowaniu zagranicą przyczyniają się także niskie koszty samego życia, a także mniejsza konkurencja przy aplikacji na uczelnie.
W efekcie środkowoeuropejskie Uniwersytety Medyczne przeżywają prawdziwy boom. W Iasi w Rumunii na 6 tys. studentów uczęszczający na tamtejszy Uniwersytet Medycyny i Farmacji - więcej niż jedna trzecia stanowią obcokrajowcy.