Wiadomości
Naukowcom z Hiszpańskiego Narodowego Centrum Badań nad Rakiem udało się przeprogramować dorosłe komórki w taki sposób, aby powstały z nich komórki macierzyste. Niby nic nadzwyczajnego – to znana technika i podobne operacje robi się w dziesiątkach laboratoriów na świecie. Ale zespół Manuela Serrano dokonał tego w żywych organizmach zwierząt. Drobiazg, ale czyniący ogromną różnicę.
Już teraz naukowcy starają się wyhodować w laboratorium komórki, a z nich gotowe tkanki, które można byłoby przeszczepiać potrzebującym pacjentom.
Wszystko to jednak odbywa się powoli – bo komórki hodowane in vitro trzeba umieszczać na stelażach. Problemem jest też wykorzystanie więcej niż jednego typu komórek – a przecież żeby zrobić „wątrobę na wymianę”, trzeba pomyśleć również np. o naczyniach krwionośnych.
I tu wkraczają Hiszpanie, którzy przeprogramowali dorosłe komórki myszy w tzw. indukowane pluripotentne komórki macierzyste (iPSC) wewnątrz ciała zwierząt. Udało im się to m.in. z dorosłymi komórkami nerek, żołądka, jelit i trzustki. Po przeprogramowaniu w organizmach myszy wytwarzały one guzy nowotworowe – potworniaki zawierające mieszaninę tkanek. To okrutny, ale przekonujący dowód, że uniwersalne komórki macierzyste udało się rzeczywiście wyprodukować.
– Przeprogramowanie komórek w laboratorium dowiodło, że możemy produkować w probówkach praktycznie dowolne tkanki obecne w organizmie. Hiszpanie pokazują jednak, że ten cały proces można też wykonać w żywym ciele – komentuje dr Ilaria Bellantuono z Uniwersytetu Sheffield. – Nikt na razie tego nie będzie robił u ludzi, jednak to dowodzi, że można myśleć o regeneracji organów in vivo, bez wykonywania przeszczepów.
– Na pewno sporym problemem będzie prowadzenie tego procesu w sposób kontrolowany, tak aby osiągnąć dobry efekt kliniczny, a jednocześnie uniknąć poważnych komplikacji u pacjentów – podkreśla prof. Chris Mason z University College London.
Przy okazji tych eksperymentów zespół Manuela Serrano odkrył również, że w ciele myszy przeprogramowane komórki są bardziej uniwersalne niż te, które tą samą metodą uzyskuje się w laboratoriach. Dlaczego tak się dzieje – badacze publikujący w dzisiejszym wydaniu „Nature” nie wiedzą. Sądzą jednak, że można to wykorzystać do regeneracji ciała na skalę, o której nawet nam się nie śniło. U myszy komórki te tworzyły struktury przypominające embriony. To oznacza, że potrafią zorganizować się w kompletny organizm – podkreślają w komentarzu w „Nature” Alejandro De Los Angeles i George Q. Daley z Harvard Medical School.
Naukowcy wskazują też na podobieństwa między programowaniem komórek a procesami regeneracji ciała charakterystycznymi dla płazów. Obecnie tego mechanizmu nie udało się uruchomić u ssaków.
– Uzyskane przez Serrano wyniki to prawdziwy skok w technologii programowania komórek w różnych narządach ssaków. Wykorzystanie tej techniki w terapii klinicznej jest coraz bliższe – przekonuje prof. Rob Ramsey z australijskiego Peter MacCallum Cancer Centre.
Nie wszyscy są przekonani o zasadności prowadzenia takich badań. – Nie robi się tego, bo to tylko przysparza zwierzętom cierpień. Zysk naukowy z tego żaden – komentuje prof. Robin Lovell-Badge z brytyjskiego Narodowego Instytutu Badań Medycznych. – Z tych badań wynika tylko, że musimy być bardzo ostrożni, programując komórki, ponieważ u pacjentów mogą uformować się potworniaki. Nie sądzę, żeby te eksperymenty były użyteczne dla ludzi – mówi ekspert. – Ja na pewno nie dałbym sobie czegoś takiego zrobić.