Wiadomości

Aug 23, 2013
Prawo o orzekaniu zgonu rodem z lamusa?
Lekarze z Federacji Porozumienie Zielonogórskie alarmują, że regulacje związane z wystawianiem kart zgonu są anachroniczne i apelują o powołanie instytucji kornerów.

„Obowiązujące obecnie prawo dotyczące zasad stwierdzania zgonu oraz zasad wypisywania karty zgonu zostało napisane w latach 50-tych i 60-tych poprzedniego stulecia. Dziś stanowi relikt prawny, który dezorganizuje system ochrony zdrowia w Polsce i wymaga niezwłocznej zmiany” – ocenia Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Organizacja przypomina, że obecne zasady wystawiania kart zgonu reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 3 sierpnia 1961 r. w sprawie stwierdzenia zgonu i jego przyczyny (Dz. U. Nr 39, póz. 202), które wydano jako akt wykonawczy do ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 roku (wraz z późniejszymi zmianami). W ocenie lekarzy z federacji niestety wiele zapisów w nich zawartych nie przystoi do obecnych czasów – i powoduje, że Polska - aspirująca do miana państwa nowoczesnego i przyjaznego swoim obywatelom - cofa się do minionej epoki.

Nie zgadzają się na przepis, który nakłada wystawienie karty zgonu na lekarza, który jako ostatnio w okresie 30 dni przez dniem zgonu udzielał choremu świadczeń.
„Pacjenci nie leczą się w swoich przychodniach rejonowych i szpitalach powiatowych. Rejonizacja dawno została zniesiona. Podczas skoku cywilizacyjnego nastąpił ogromy rozwój komunikacji. Nikt nie podróżuje już furmanką. Dojazd do dowolnej przychodni czy szpitala, nawet na drugim krańcu Polski, nie stanowi już dla nikogo problemu. W dobie rozwoju wielu specjalizacji Polacy leczą się w wielu szpitalach w całym kraju”- piszą przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego.

Wojciech Perekitko podkreśla, że niektóre z zapisów prowadza wręcz do absurdalnych sytuacji. „Co bowiem należy zrobić, gdy na przykład w Zielonej Górze umrze pacjent po leczeniu w szpitalu w Warszawie? Zgodnie z wspomnianym zapisem należałoby wzywać lekarza ze stolicy”- mówi Wojciech Perekitko.

Zapisy uwzględniające niemożność przeprowadzenia takiej procedury nie rozwiązują w ocenie FPZ problemów.

„Zamiast rozwiązywać problemy jeszcze bardziej je gmatwają”- ocenia Wojciech Perekitko.

W myśl tych zapisów karty zgonu musi bowiem wystawić lekarz, który stwierdził zgon będąc wezwany do nieszczęśliwego wypadku lub nagłego zachorowania lub lekarz (starszy felczer albo felczer) zatrudniony w przychodni bądź ośrodku zdrowia i sprawujący opiekę zdrowotną nad rejonem, w którym znajdują się zwłoki lub ) położna wiejska, jeżeli nastąpił na terenie gromady zgon pozostającego pod jej opieką noworodka przed upływem 7 dni życia, a najbliższa przychodnia lub ośrodek zdrowia jest oddalony o więcej niż 4 km.

Dodatkowo sytuacje komplikuje fakt, iż czynności związane ze stwierdzeniem zgonu nie są świadczeniami medycznymi i podlegają kontraktom z NFZ. Jaką receptę dla tej sytuacji mają lekarze?