Wiadomości

Mar 14, 2013
Prof. Marian Szamatowicz: politycy zagrażają leczeniu metodą in vitro
Gdy politycy zaczynają się mieszać do kwestii związanych z in vitro, zagraża to bezpieczeństwu i jakości leczenia - uważa prekursor leczenia niepłodności tę metodą prof. Marian Szamatowicz. Specjalista mówił o tym w sobotę (17 listopada) w Białymstoku podczas debaty o społecznych i prawnych perspektywach związanych z zapłodnieniem in vitro.
Spotkanie odbywało się w ostatnim dniu międzynarodowej konferencji naukowej z okazji 25-lecia pierwszych w Polsce narodzin dziecka poczętego poza ustrojem matki (12 listopada 1987 r. w Białymstoku). Konferencja była poświęcona postępom w leczeniu niepłodności.

Debatę poprowadził niezależny senator Włodzimierz Cimoszewicz. Brała w niej m.in. udział wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (Ruch Palikota), były minister zdrowia Marek Balicki, demografowie, filozofowie, etycy, lekarze oraz przedstawiciele Stowarzyszenia Nasz Bocian, które skupia środowiska działające na rzecz rodzin z dziećmi poczętymi metodą in vitro.

Prof. Marian Szamatowicz - szef zespołu lekarzy, dzięki któremu narodziło się w Polsce pierwsze dziecko poczęte metodą in vitro, podkreślał, że niepłodność jest chorobą uznaną przez WHO oraz chorobą społeczną ze względu na swój zasięg. W jego ocenie, z chwilą, gdy zaczynają w medycynę ingerować politycy, zaburzone stają się najważniejsze dla lekarzy elementy: skuteczność i bezpieczeństwo leczenia. To z kolei zawsze uderza w mniej zamożnych pacjentów - bogatszych stać na leczenie za granicą.

W opinii Anny Krawczak ze Stowarzyszenia Nasz Bocian "głównym problem debaty o in vitro w Polsce jest problem medialny". Podkreślała, że wiele rodzin boi się "stygmatyzowania" dzieci urodzonych dzięki in vitro, a pytania stawiane przez dziennikarzy stanowią dowód, że obawy te są uzasadnione. Krawczak przypomniała, że w trakcie konferencji w Białymstoku, gdzie w piątek stowarzyszenie zorganizowało spotkanie z rodzinami, dzieci były np. pytane kiedy dowiedziały się, że są "inne".

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka zaznaczyła, że od dawna jest zwolenniczką publicznego pokazania dzieci poczętych dzięki in vitro - to najlepszy sposób na udowodnienie, że nie różnią się niczym od innych. Jej zdaniem tocząca się w Polsce debata dokonała przełomu świadomościowego, ponieważ rodziny zdecydowały się jednak na pokazanie swoje dzieci. Podkreślała również, że medycyna powinna zostać domeną lekarzy, a politycy powinni się "trzymać od tego jak najdalej".

Marek Balicki mówił o potrzebie ustawowej regulacji kwestii związanych z leczeniem niepłodności metodą in vitro. Przypomniał, że zobowiązuje do tego Polskę członkostwo w UE. Balicki nie potrafił jednak ocenić, czy Polska dojrzała do dobrej ustawy dotyczącej in vitro.

Senator Włodzimierz Cimoszewicz podkreślał, że leczenie niepłodności metodą in vitro nie jest pierwszą i pewnie nie ostatnią dziedziną medycyny budzącą kontrowersje. Według niego większość polskiego społeczeństwa jest do niej przekonana. - Instynktownie czują, że nie ma w tym nic złego tylko wręcz przeciwnie, że dzięki temu tworzy się dobro i lekarze w tym zakresie mogą liczyć na duże poparcie - podsumował debatę.

(źródło: www.rynekzdrowia.pl)